czwartek, 28 maja 2020

Taki to męski ten nasz świat...

kiedy X-men wyjeżdżał w trasę na początku marca,epidemia dopiero nabierała rozpędu a on będąc wtedy koło 2 miesięcy poza domem łaknął wieści i należało do moich jakby obowiązków ich dostarczanie.Jednak w pewnym momencie znudziła mi się "gadzinówka",(niemniej jak na szybko się chce info to pasek można czytać.) i również pod wpływem takiej jednej znajomej z USA zaczęłam szukać informacji ze źródeł niezależnych.Trochę więcej wiem,jakie takie rozeznanie mam jednak ja nie o Covid-19 chciałam tu napisać.

Natknęłam się na bardzo ciekawą rzecz,która dotyka mnie jako kobiety osobiście i niepokoi.Ba,rzekłabym strach się bać....

A skoro wirus na tapecie to zacznę od wirusa właśnie .....
A w zasadzie od leków szeroko rozumianych.Nie wiedziałam że rzadziej na kobietach testuje się nowe leki.Dotyczy to zarówno fazy klinicznej jak i przedklinicznej,podczas której wykorzystuje się gryzonie płci męskiej...
Pytani naukowcy odpowiedzieli...."kobiecy cykl menstruacyjny może wpływać na działanie leku...." !!!
Jednak TEN SAM LEK przebadany ma mężczyznach podaje się KOBIETOM i to również w fazie cyklu , nie mając pojęcia jak ten lek zadziała...!!!!
Mamy przecież inną budowę,fizjologię ,metabolizm.To ponoć się powoli zmienia ale....
jak pokazały badania jeden z popularnych leków na arytmię w pierwszej fazie cyklu u kobiet może ZWIĘKSZAĆ a nie zmniejszać ryzyko zawału serca!!!

Od początku 1990 roku choroby serca są jedną z głównych przyczyn zgonów Amerykanek,jednak mają one o 50% mniej szans by być właściwie zdiagnozowane.....Objawy zawału u kobiet są atypowe.Mężczyźni odczuwają głównie ból w klatce piersiowej a kobieta? Zgaga,wymioty,zmęczenie i inne takie....Niestety tego nie uczą na studiach i lekarze zdarza się że odsyłają pacjentkę do domu,poddając jej leki na żołądek...A!A!A!
W podręcznikach studentów medycyny USA I EUROPY na ponad 16 tys obrazków i zdjęć ,ciała męskie stanowią 3/4 całości...

Niejaki University of Pennsylvania przeprowadził ww 2017 roku badania dotyczące ratowania zasłabnięć na ulicach miast.Otóż 23 % !!! o tyle większe szanse mają ....mężczyźni.Wynika to z faktu że w miejscach publicznych kobietom rzadziej wykonuje się resuscytację.Spowodowane jest to większym skrępowaniem osób ratujących....no usta usta,uciska klatki piersiowej,rozpięcie ubrania...)


Jeśli chodzi o odzież ochronną...TO akuracik wiem z praktyki własnej.Odzież jest szyta z uwzględnieniem wymiarów męskich niestety....Ileż ja się napoprawiałam tych roboczych spodni !!! Jestem wysoka i nie jestem wychudzona oraz lotto mi to jak wyglądam,bo w sumie w tych ciuchach nie wyglądam źle.Ale koleżanki malutkie,drobne,chudziutkie ? Porażka....Galoty ciągną się za nimi po ziemi....

w sumie kit że źle leży ale też ŹLE CHRONI WTEDY !!!

Z raportu Trade Union CONGRESS- brytyjskie TUC opublikowanego również w 2017 roku wynika że najwięcej problemów z odzieżą ochronną mają służby alarmowe takie jak policja,pogotowie,straż pożarna.Niedopasowane kombinezony i kamizelki kuloodporne przyczyniają się do ryzyka wypadku przy pracy a nawet śmierci!!!
Jedna z policjantek brytyjskich ujawniła że przeszła operację zmniejszenia piersi z powodu ucisku kamizelki...i NIE JEST to śmieszne...

Powszechnie ignorowany jest problem dopuszczalnej dawki substancji niebezpiecznych,na kontakt z którymi narażeni są pracownicy wielu sektorów.Badania wg których ustalono te limity były przeprowadzane oczywiście na mężczyznach....A salony kosmetyczne na ten przykład?
Pracujątam głownie kobiety codziennie narażone na działanie toksycznych związków zawartych w "lakierach,żelach,zmywaczach,klejach,farbach".Część z nich może zwiększać ryzyko nowotworu,chorób płuc a także niepłodności....(lata temu X-men zaczynał po studiach pracę w niejakich Rudnikach pod Częstochową.Praca min.przy boraksie....ile kobiet tam miało poronienia...A i on uciekł stamtąd po pół roku bo i mężczyźni narzekali na płodność...



Praca - CV i przyjęcia do pracy.Do lat 70.XX wieku skład Orkiestry Nowojorskiej Filharmonii stanowili niemal wyłącznie mężczyźni.Obecnie to pół na pół.Jak tego dokonano? Ano za sprawą tzw."Ślepych przesłuchań">Członkowie jury słyszeli ale nie widzieli kandydata ....


A teraz auta....analizy przeprowadzone przez University of Virginia Center for Applied Biomechanics wykazały że ryzyko poważnych urazów u kobiet jest o 47 % większe a lżejszych o 71% niż u mężczyzn.Mamy inną budowę ciała,inny kształt miednicy,inaczej rozmieszczone mięśnie.Mniej mięśni na karku i górnej części tułowia sprawia że w razie wypadku ryzyko urazu kręgosłupa rośnie u nas aż trzykrotnie !!!


Auta przechodzą bardzo rygorystyczne testy bezpieczeństwa ALE....do niedawna badania przeprowadzano na manekinach niemal wyłącznie męskich....
Gdy w USA w 2011 wprowadzono do testów zderzeniowych kobiecą wersję manekina - oceny bezpieczeństwa wielu aut drastycznie spadły....

W 2018 roku badaczka Astrid Linder (Szwecja) przyjrzała się testom wymaganym w UE,odkryła że tylko część przewiduje użycie damskiego manekina i to tylko na siedzeniu pasażera!!!!!!!!! O niedopasowanych fotelach,kolanach pod brodą itp kłopotach żal pisać.A o jeśli za kierownicą siada kobieta ww zaawansowanej ciąży? Ponad 60% kobiet nie jest w stanie wtedy zapiąć pasów bezpieczeństwa...Ba,jak weszliśmy do Unii dawno to było ,i wszedł nakaz wożenia dzieci w fotelikach samochodowych okazywało się że NIE DA SIĘ OBJĄĆ ICH PASAMI !!! Dlaczego? Ano producenci nie przewidywali że dłuższe pasy są potrzebne....


A o z telefonami oraz systemami rozpoznawania głosu ww samochodach? HA !!! Niemal bez wyjątku reagują one o 70% lepiej na głos męski....
Powód - baza danych nie zawiera w zasadzie próbek głosów damskich.Jest przytaczany przykład kobiety której JEJ WŁASNY SAMOCHÓD Ford Focus reagował tylko na głos męża i to nawet wtedy gdy siedział on na fotelu pasażera..........
Kobietom o takich problemach mechanicy radzą mówić o kilka tonów niiiiiżeeeejjjj i to ponoć działa .....
A na koniec opowiastki historia dwóch astronautek.NASA zaplanowało na dzień 29 marca 2019 roku spacer kosmiczny dla dwóch kobiet bez asysty męskiej.Jednak w ostatniej chwili to wydarzenie odwołano ponieważ....na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej NIE BYŁO dwóch kombinezonów w rozmiarze średnim pasujących na kobiety...Były tylko "L" i "XL" zaprojektowane dla mężczyzn....Dopiero pół roku później mogły poszybować w przestrzeń kosmiczną jak zbudowano dopasowane do nich skafandry....

( opierałam się min.na artykule Agnieszki Fiedorowicz "FOCUS" )

niedziela, 24 maja 2020

między tam a z powrotem

X-men siedzi znów gdzieś na bujance i czeka na ciąg dalszy. Peregrynował między Anglią a Irlandią acz niewiele z tych podróży wyniósł bo wiadomo wirus,obostrzenia i trzeba siedzieć na dupie.
Za to widział morze acz w przelocie.



Na promie aut i ludzi mało,stołówka pusta,część miejsc zablokowana,wiadomo.

W Dublinie widział tylko trochę portu i to wszystko.Bez sensu.



Jedyna korzyść to fakt,że może się porządnie wysrać,wykąpać i wyciągnąć na łóżku w kabinie,bo jak rejs trwa dłużej niż trzy godziny to bukują mu kabinę.

Ja za to uszyłam sobie daszek do huśtawki.Huśtawka nowa to i daszek był elegancki ale do szału doprowadzało mnie ciągłe zdejmowanie szmaty ze stelaża.A niby czemu to robiłam? A bo jak raz powiało i z daszka zrobił się żagiel,i huśtawka jeździła po tarasie jak bojer po lodzie to nie ma że boli,trzeba ściągać.Niestety,dom stoi w korytarzy powietrznym miedzy bloczyskami to wiatry czasem silne tu wieją.




Jak widać widoki mam cudne z tej huśtawki a że ocieplają bloczysko to i mnie widzą jak na patelni.Daszek nie tylko chroni przed za dużym czasem słońcem,co i zasłoni mnie przed ludźmi.Córa mnie karmi shusi,sama robi z JNZ i to jest pyszne!!! Wychodzi zdecydowanie taniej niż zamawiane z dostawą do domu,może ciut inne w smaku,nie wiem ale mnie jej wyrób bardzo odpowiada;).

Pogoda na weekend się niestety zbiesiła,trafiłam na lukę w deszczu i poszłam z Rudką na spacer.W parku o poranku cudnie.Znalazłam się w takim magicznym kręgu;)))


Nie czytam i nie oglądam gadzinówki ale X-men się dopytuje wieści,to sobie znalazłam źródła niezależne w miarę i robię mu prasówkę na wieczór.Idzie zwariować.Zresztą on też jest skarbnicą wiedzy nieoczywistej typu - w Irlandii w firmie gdzie zrzucał towar,nie wysiadał nawet z szoferki,nie chcieli niczego podpisywać,dokumenty oglądali zza szyby byle nie mieć kontaktu.W Anglii na stacji paliw,jak poprosił o wydruk z terminala to baba zza szyby mu na kiju od szczotki go podawała.Chciał zrobić zakupy w markecie ale kolejki go odstraszały.Nie noszą ludzie maseczek ale dystans zachowują i kolejka zakręcała na dobre 100 metrów wokół sklepu....Dopiero w trzecim po drodze udało mu się zakupy zrobić i nie stać. I tak radośnie mija mu czas.....

środa, 20 maja 2020

szybki kurs użycia maseczki i rękawiczek ochronnych czyli jak żyć w matrixsie

Nie znoszę tych paskudnych maseczek a do tego jednorazowych rękawiczek.No koszmar.
Maseczek mam kilka.A nawet siedem.wszystkie uszyte własnoręcznie,z bawełny.Trzy różne wzory.Ich jedyną zaletą i to niepodważalną jest możliwość pokazania komuś języka,zrobienie grymasu lub rzucenie słów nieparlamentarnych w niewidoczny sposób.
Tak,to jest ich jedyna zaleta.A , jeszcze jak było zimno i wiał wiatr,to nawet było w nich cieplej i dawało się chodzić.Od kiedy zrobiło się w miarę ciepło a nawet momentami upalnie,ten kawał szmaty na pysku tylko przeszkadza.
Jakoś nie wierzę że to ma mnie uchronić przed czymkolwiek.Ba,maseczka jest powodem chorób- koleżanka z pracy miała anginę ropną i nie ma zmiłuj lekarka stwierdziła że to przez nią.Szłam w deszczu do pracy,maseczka wilgotna brrr a potem noś ją przez kolejne kilka godzin bo co ?
Ja na szczęście noszę też zmianę ze sobą .Do pracy i w pracy w jednej,po pracy w drugiej.Teraz to sobie wezmę trzy,na drogę,do pracy i z pracy.
Wychodząc z domu zakładam na paszczę.Nikogo nie ma na ulicy opuszczam na brodę,bo muszę jakoś złapać oddech.Kiedy widzę kogoś na horyzoncie,ponownie wciskam na nos.W tramwaju nie ma zmiłuj,maseczka na paszczy,w drodze do pracy jak wyżej.
Do tego dochodzą te nieszczęsne rękawiczki.
Teraz jest już lżej ale jeszcze dwa tygodnie temu....nie ma zmiłuj.Wchodzisz do sklepu,zakładaj.Te obcisłe,lateksowe itpepe to jakoś się na ręku trzymały i można było wykonywać wiele czynności.Ale te cieńkie ....jak reklamówki...Wybierasz owoce,potem chcesz włożyć do woreczka - konia z rzędem temu kto bezproblemowo taki woreczek z dłońmi w woreczkach otworzy!!!!!!!!!! Potem jeszcze waga.Wyskakuje metka i ....jak ją wziąć w palce i przykleić na woreczku?!? No za cholerę,metka owszem przywiera do rękawiczki tak mocno,że ta się drze,spada z dłoni,kiedy w końcu ląduje na woreczku z owocami jesteś spocona,wściekła i masz takie dziury w rękawiczce że gołymi palcami musisz dotknąć wózka !!! A to przecież mówią że niebezpieczne !!!!!!!! ( ironia)

Podchodzisz do kasy i zaczyna się kolejny problem.Płatność kartą.I ok,ale jak w tej rękawiczce masz wyjąć kartę z portfela,torebki,kieszeni?!? Jeśli dotkniesz karty rękawiczką to kaszana,bo możesz ją "zawirusować" prawda? Jeśli zdejmiesz cholerną rękawiczkę to jesteś w niebezpieczeństwie bo jak wyjmiesz produkty z koszyka ?!? Gołą ręką ? A co jeśli dotykał ich ktoś zakażony?!? Płacisz pieniędzmi ? Jeszcze gorzej,gdzie wsypujesz/wkładasz resztę ,przecież też może być zakażona? Wrzucasz do portfela? A potem sięgniesz tam gołą ręką ? ( nie piszę tego na poważnie jakby co )
Nie lepiej jest w pracy.rękawiczki po zdjęciu powinno się utylizować i brać następne.Bosssko.Wchodzisz do kibla ,masz rękawiczki bo wszystkie drzwi na zapleczu pootwierane,by klamek nie dotykać ale toalety jednak muszą być zamykane ! Masz rękawiczki jest git.Ale...musisz ściągnąć spodnie i co ? Robisz to rękami w rękawiczkach??? A jeśli masz na nich wirusa to co ? A jak musisz sobie tyłek podetrzeć ? Zrobisz to w rękawiczkach? No to ściągasz rękawiczki i koniec,bo nie masz nowych a stare już nie do użytku.I naciskasz klamkę bo chcesz z kibla wyjść.Można nacisnąć łokciem ale zamka już łokciem nie przekręcisz!!! Dobra,są umywalki,myjesz łapki,nawet je sterylizujesz - jest podajnik z płynem i ... są kolejne drzwi ,drzwi do szatni.Zazwyczaj uchylone ale akurat teraz kurka wodna zamknięte!!! Nosz....
Wpadłam na pomysł i używałam rękawiczek bawełnianych.Prane co i rusz.Ale problem nie znikł,bo raz zapominałam ich włożyć,raz włożyłam i niestety w kiblu z rękawiczkami,raz zdjęłam jedną i akurat gołą ręką musiałam,no musiałam wszystko dotykać.....
Teraz,w pracy mamy płyny w sprayu ale śmierdzą.Ja mam osobisty i po przyjściu wokół siebie i tam gdzie na pewno będę dotykać czyszczę.Rękawiczki pożegnane bezpowrotnie,bo za nic się w nich szyć /kroić itepe nie dawało! Maseczka na brodzie,bo w pracy ciepło i jak tu normalnie oddychać? W moim boksie też siedzę bez,bo tam dopiero jest duszno.Niestety klienci potrafią z zaskoczenia zadać pytanie i mus szybko zakładać albo i nie,bo machasz ręką.Niekiedy klient bywa upierdliwy i pomimo że cię widzi,góruje nad tobą bo ty siedzisz,to jeszcze szarpie tymi moimi drzwiczkami bo chce wejść ?!? Niby gdzie ,tam ja ledwo się mieszczę!!! Zwracamy klientom uwagę żeby nie podchodzili za blisko,żeby jeśli my się odsuwamy to za nami nie szli ale nie każdy jest na tyle kumaty by zrozumieć....
Przy stole krojczym stoję często bez maseczki bo zapominam.No to sobie wkładam do kieszeni i jak widzę że ktoś nadchodzi to nakładam na paszczę. U nas mocno tego pilnują,zdarzyło się że ochrona wyprosiła klientkę chodzącą bez maseczki....
Ponoć w przyszłym tygodniu powiedzą kiedy będzie można zdjąć maseczki. Ale nam to raczej na razie nie grozi,niestety....

piątek, 15 maja 2020

dawno nie było o kupie czyli warto coś wrzucić;)

Jeżdżę do pracy,nawet mnie to bawi po prawie 2 miesiącach siedzenia w domu.


Korzystam jak pisałam z aplikacji w telefonie przy zakupie biletów.Pewnie nie trzeba było ich kupować,bo wszak w czasie pandemii,ograniczonej ilości pasażerów ,maseczkach,rękawiczkach i hgw co jeszcze kontrolerzy siedzą w domu,ale ja zawsze kasowałam wirtualnie;).
Dziś stojąc już na przystanku i wiedząc że do przyjazdu mojego tramwaju zostały 4 minuty,wchodzę w apkę ,klikam "kup bilet" ,naciskam i ? Ano wywala mi "za mało środków na koncie".

- Wkurzona pewnie za mocno machnęłam palcem albo co bo....wylogowało mnie z aplikacji!!!!!!!!!!!! No żesz kurwa ja pierdole pomyślałam i jak dobrze że mam na pysku maseczkę bo nikt mojego wkurwu nie śledzi....

A o co chodzi?
A bo ja NIE ZNAM HASEŁKA do aplikacji....Po kija pana mam znać skoro byłam cały czas zalogowana?!?(a córka mi to robiła za pierwszym razem....)

Zawarczałam pod maseczką w łabądki i trzeba było zmienić hasło a czas uciekał....

Za pierwszym razem wbiłam na dodatek zły login,kurwasz.
Za drugim dobry,potem kod capcha co znaczy nie jestem robotem,potem kurwa wróć,bo apka wysłała wstępne hasełko na maila...

JAK SIĘ KURWA DOSTAĆ DO MAILA NIE WYŁĄCZAJĄC STRONY Z APLIKACJĄ ?!?
Mam nowy telefon,i już mi ręce latały ze złości,maseczka w łabądki była błogosławiona....
Wlazłam na maila,odczytałam hasełko- masz 15 minut spiesz się,lecę na apkę wbijam najpierw login,potem ten jebany kod capcha,potem to nowe hasełko i .............NIESTETY PODAŁEŚ BŁĘDNE !!!!!!!!!!!!!

Okulary mi z wkurwu zaparowały,czas ucieka ,zaraz będzie tramwaj a ja w polu!!!
Zdejmuję okulary,opuszczam maseczkę i chuj tam,łabądki też mnie zaczynają wkurwiać jako i telefon.Na szczęście na przystanku nikogo.
Biorę oddech i znów wchodzę na maila,gdzie się okazuje że dopiero teraz wpadł ten właściwy,poprzedni był sprzed dwóch tygodni....A!A!A!
Usiłuję zapamiętać hasełko,wracam na apkę,wbijam login,kod capcha,hasełko i ......podałeś nieprawdziwe/błędne hasełko...........

AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
Znów wchodzę na tego jebanego maila,czytam hasełko i usiłuję zapamiętać,w oddali słychać nadjeżdżający tramwaj.............
Wchodzę na apkę,wbijam login,kod capcha i w końcu hasełko działa.....wyskakuje komunikat - WPROWADŹ NOWE HASŁO
A żeby cie posrało warczę !!!!!!!!!!!!!!!!!! I wbijam hasełko nieparlamentarne,potem powtórka hasełka i komunikat - hasełka się od siebie różnią....................
Ty kurwo jebana syczę i wbijam hasełko raz jeszcze,potem powtórka i uffff jest.Widzę tramwaj !!!
Apka moja.Wchodzę w zakładkę - doładuj konto....
Wybieram kwotę,idę na przelewy,wybieram bank ( nie,nie mam bliku),wchodzę do banku - kurwa hurrra nie pomyliłam ani loginu ani hasełka ale nie ciesz się kurwa kobieto bo przychodzi sms do zatwierdzenia przelewu.Widzę go kilka sekund !!!!!!!!!!!!! Kurwa jak się wchodzi na tym jebanym telefonie w smsy żeby potem wrócić do banku?!?!?

Wsiadam do tramwaju i myślę i chuj z tym,jadę bez biletu,niech mnie kto spróbuje sprawdzić....
Wdech,wydech,a niech tam,teraz na spokojnie załatwię to doładowanie sobie myślę.Wchodzę w apkę,wbijam na stronę doładowania,przechodzę przez te kilka okien,jestem w banku,przychodzi sms,widzę go kilka sekund ale wydaje mi się że zapamiętałam,wbijam cyfry..................NIEPRAWIDŁOWY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
DKJP.................................wdech,wydech....znajduję notesik,długopis,robię wszystkie czynności opisane wyżej,chcę wejść na bank...............wrzuciłeś nieprawidłowy login/hasło- zaloguj się jeszcze raz........................

Ręce i cycki mi opadają.....Tramwaj podjeżdża na kolejny przystanek,drzwi się otwierają,staje przed nimi młody człowiek i wrzeszczy - POJEBY ZDEJMIJCIE TE PODPASKI Z PYSKÓW !!!!!!!!!!!!



Wysiadłam,potuptałam do sklepu i kupiłam butelkę czerwonego wina................

Na uspokojenie wrzucę wam tym którzy nie widzieli mnie na fb zdjęciunio z pewnego kibla w KIJOWIE..........................

środa, 13 maja 2020

pracę czas zacząć na poważnie,bąki się skończyły

Od kilku dni jeżdżę do pracy.Już nie dowożą zamówień,mam się stawiać zwarta i gotowa.Zastanawiałam się jak patrzą na tą moją "pracę zdalną" ale się okazało że dali bana na wszystkich pracowników z firm zewnętrznych ( jakim i ja jestem) czyli spokojnie,nikt się nie denerwował.
Tydzień temu postanowili wznowić współpracę na miejscu,no to ruszyłam i ja.Był X-men to mnie woził.Pojechał mus jeździć środkami transportu miejskiego.I to dla mnie było wyzwanie !!!
Bałam się tego "pierwszego razu".Wiedziałam że ilość miejsc w autobusach czy tramwajach jest ograniczona ze względu na odstępy między ludźmi i martwiłam się czy wsiądę ?!? Miałam wieści od koleżanek że niekoniecznie....jak wszystkie dozwolone siedzące miejsca zajęte to zdarzało się że kierowca nie wpuszczał/nie stawał na przystanku,to samo dotyczyło tramwajów! I nie ,nie robili tego specjalnie czy też trzymając się litery narzuconego prawa.Robili to ze strachu o mandat,bo kilku kierowców go dostało....



Jak dobrze że kiedyś tam Młoda podpowiedziała mi abym używała apki dzięki której mogę kupić bilet internetowo !!! Czyli że nie muszę iść do kiosku,nie muszę szukać kasownika itepe.Uffff nie wiecie jaka to ulga;)))

Jeżdżę tramwajem.Więcej czasu mi to zajmuje ale tramwaj jest mniej obłożony ludźmi niż autobus. Mam do przystanku 1,5km pieszkom, a z przystanku docelowego w Katowicach jeszcze 2km pieszkom do firmy. I dobrze,przynajmniej schudnę,bo siedząc w domu i jedząc obiadki gotowane przez córkę coś mi boczki urosły;))))
Bezruch nie wpłynął też dobrze na ogólną moją kondycję.Słaba jestem jak muszka.
Władza poluzowała restrykcje,to nawet trochę tych zamówień mam acz niekiedy ręce i cycki opadają co ci ludzie wymyślają.
Nasz region przoduje od pewnego czasu ww liczbie dziennych zakażeń,górnicy dali czadu!!!
A ty jedziesz kobieto w tramwaju,myśli błądzą wtem słuch się wyostrza ,baba za plecami gada przez fona i słyszysz - ale ON jest w szpitalu i podłączyli mu tlen!!! Nie,nie wiem kto ich pozarażał....
DKJP........no zrobiło mi się słabo że tak to określę.....
W pracy niby zluzowali obostrzenia ale wprowadzili inne.Dostałam nakaz meldowania się z danymi adresowymi przy wchodzeniu i wychodzeniu z pracy.Te dane idą co dzień do sanepidu- łatwiej jakby co namierzyć ścieżkę kto komu i dlaczego zarażał....


Przed wyjazdem X-mena,dobra znajoma zaprosiła nas w Bieszczady.A to sobie wypoczniecie,X-men dojdzie do siebie po wypadku,pozwiedzamy ,Solinę odwiedzimy,będzie super.W pierwszej chwili ok,jedziemy a potem przyszło ostudzenie - że jak to ? Jedziemy i co ? Bo my to chętnie ale.............X-men musi być "czysty" bo niedługo rusza w drogę,ja się boję bo a nuż coś złapię(grupa ryzyka) ale to PIKUŚ.Najgorzej że możemy zaszkodzić znajomej. Że niby dlaczego? Ano,musiałaby wysyłać zawiadomienie do spółdzielni że tacy przybywają (dostaje się jakiś tam kwitek) , no i jak sąsiedzi zobaczą naszą rejestrację(górnicy) to nie wiem czy samochód będzie cały....I nie ważne że wolno jeździć w góry i do lasu........MY jesteśmy trędowaci.........
Poczułam to na swojej skórze niestety,było mi bardzo ,bardzo przykro ,bo sytuacja była hm, kompletnie nierealna,osoba którą znamy i bardzo lubimy a i tak byliśmy napiętnowani;(.Czyli zostaliśmy w domu acz na pewno w Bieszczady jedziemy jak X-men wróci;)))

Za to pogoniliśmy z remontem,sypialnia w zasadzie jest ukończona.No.....prawie,bo szafa się wygła i trzeba coś przy framudze drzwi poprawić ale oj tam.A i narzutę uszyć nową ;))))




karnise i futryn drzwi rozsuwanych pomalowałam bejcą i idealnie się dopasowały do mebli.Jupiiii!!!
Końtakty jakie takie ale dają radę;).
A X-men gdzie ? Ano znów wybył i siedzi na Ukrainie.
W życiu bym nie przypuszczała że takie będzie mieć problemy;(.
Podjechał na granicę w niedzielę a dopiero we wtorek ją przekroczył!!!!!!!! Sarenka z jelonkiem to jakiś skandal jest ! Podjeżdża się na jeden z wielu przygranicznych parkingów i rejestruje.Na świetlnej tablicy wyświetla się numer i godzina odprawy.Miał być w Kijowie o 8 rano w poniedziałek a odprawę mu wyznaczyli na ......DZIEWIĄTĄ !!! No to się walnął spać,chciał odpocząć,zerka rankiem a tam...........odprawa przesunięta na 13.....
Wiedział od kolegi z firmy,że jak wjedzie na odprawę (też może tam czekać) to już nie wolno mu się ruszać a ponieważ to jest chłodnia,silnik musi chodzić by utrzymywać odpowiednią temperaturę,może braknąć paliwa i co wtedy?!? Ano kolega latał z kanistrami i za każde wyjście z postoju kasowali go na 10 euro!!!!!!!!!
To X-men podjechał na stację ,zatankował,załatwił się - WAŻNA SPRAWA!!! I wrócił by....zauważyć że mają awarię ,prądu brakło,tablica świetlna nie działa,kible też................W końcu nie wytrzymał i zadzwonił do straży granicznej bo co ! Na to oni - że mają w odwłoku problemy z prądem,Niech dzwoni do zarządu autostrady !!! KURWA ! Zadzwonił...........pan rzekł totalna awaria,niech pan jedzie na granicę.................DKJP.......................Pojechał,odstał swoje ,dał łapówkę 50 euro!!!!!!!!!! (norma) i w końcu go odprawili...........
W Kijowie podobnie..............A bo im się nie spieszy,bo 10 samochodów doprawiają dziennie itepe. Wierzyć się kurwasz nie chce.
I tak dotarliśmy do końca opowieści.Na razie;).

piątek, 8 maja 2020

czas biegnie nieubłaganie i znów trzeba się zbierać w drogę

X-men posiedział,huśtawkę zaliczył a potem pogoda się zrobiła niewyględna i tak sobie polegiwaliśmy w domowych pieleszach.Słuchać wiadomości się nie dawało,no to zabrał się za malowanie sypialni.Na to przygotowywaliśmy się od prawie pół roku,bo farby grubo przed grudniem kupione były....
Wybraliśmy dwa kolory.Głóny - z duluxa "najnowsza mięta" oraz drugi na jednąścianę z Beckersa - Cleopatra.Najnowsza mięta okazała się w zasadzie bardzo delikatnym błękitem,chociaż możliwe że to ze względu na położenie pokoju- od zachodu,parter itepe względy też grają rolę.Idealnie w to wtopiła się Cleeopatra,zestawienie wyszło śliczne;).


Będąc w domu uszyłam nowe zasłony i firany jestem z nich bardzo zadowolona,znów wyszło coś innego niż wszyscy;).
Jakoś tak przez przypadek w sumie się utarło że w sypialni mamy kombinowane firany a od ulicy,tam gdzie luzie mogą zobaczyć sztampa;).

Zasłony są kombinowane z dwóch materiałów,jeden kwiecisty w magnolie był piekielnie drogi ( 100zł za mb) ja go kupiłam na wyprzedaży za 4 złmb acz zostało zbyt mało na moje okna.Dokupiłam też na wyprzedaży taki....delikatny brąz,kawa z mlekiem o podobnej grubości i pocięłam,pozszywałam i fajnie wyszło;).Na drugim zdjęciu jest fragment zanrzuty,chciałam dokładniej pokazać kolor materiału jaki dodałam do firan.Od góry jest pas i wiązadła są z tego zrobione.Nie daje się dobrze zrobić zdjęcia całości za ciemno jednak w pokoju przy tych niebieskościach
To cappuccino jest mało przepuszczalne dla światła,dobrze zaciemnia,ten wzorzysty pomimo grubej mięsistej struktury światło przepuszcza i to daje dodatkowy efekt przy zgaszonym świetle wieczorem;).


Na tym zdjęciu z pracowni jeszcze widać zasłonę najlepiej;).Nie są długie bo w sypialni to bez sensu.A to za łóżkiem a to za maszyną do szycia więc po co szmata do podłogi mi jest potrzebna;)>
Na zdjęciach karnisze jeszcze nie pomalowane,surowa sosna acz stan na dziś - ukończone;).Zdjęcia dodam później bo była zmiana telefonów i jestem na razie "nieogar".
Nawet przy takich prostych remontach wychodzą grube sprawy niestety.Ściany ww sypialni mamy jeszcze z lat 60-tych wypadałoby je skrobać,wyrównywać ,kłaść gładzie itepe.Nie mamy siły.No i czasu.Malował X-men,bo ja kiedyś wałkiem leciałam ale farba już słabo się trzymała,są liczne nierówności,wypukłości ,dziurki to X-men wolał osobiście.Do tego nie ma gdzie wynieść mebli,musiały zostać.No i wyszło....szafa się "wygła".Środek niżej,trzeba by ją opróżnić,rozebrać,odwrócić,wzmocnić,skręcić,zapełnić,dosunąć żeby drzwi się rozsuwały....uffff.Od samego pisania się zmęczyłam,daliśmy na razie spokój,za drzwiami szafy rzeczy zimowe,środek gdzie pościel i ręczniki się otwiera,olać to ;).
Kolejny problem to kontakty.To był pokój gdzie kable znów od tych lat 60-tych nie ruszane....Prawie w całym domu są zmienione a,e w sypialni jakoś nie było parcia.I teraz konia z rzędem temu kto tam wsadzi nowoczesną puszkę...Niby tylko ciut ale to ciut wystarczyło....W końcu jest wszystko na miejscu.Ale roboty było!!! I jeszcze gdzie kupić takie jak chcieliśmy? W wielkich budowlanych - ? Wszystko na jedno słuszne kopyto.Białe - brrr,czarne,srebrne,złote ale niebieskie ?!? Zapomnij....W końcu dorwaliśmy ramki w kolorze a środki ciemny mosiądz.Jest ok.Bo co ,nawet w internecie nie ma a czasu i tak brak na zwlekanie ;(.
TO wszystko się ciągło niemożebnie bo jeszcze awaria w kuchni u mamy,bo jeszcze przewiercić otwory na rury wodne na poddasze,kanalizacje poprowadzić tamże i czas się skurczył......