niedziela, 28 czerwca 2020

i tak stuknęła nam kolejna rocznica i w końcu ruszyliśmy przed siebie


Ślubu

Czerwiec zapachniał w końcu jaśminami,zagrał ciepłem i słońcem i spędziliśmy miło ten dzień na Stawikach;)).



Udało nam się również zajrzeć na ulubioną Pogorię IV,niestety z wpowodu wirusa jedyny bar był dość dziwnie czynny,bo po 10 minutach oczekiwania nadal X-men tkwił w tej samej kolejce przez zamkniętymi drzwiami,to daliśmy sobie spokój i ruszyliśmy w stronę parkingu co okazało się dobrą decyzją .Ledwo doszliśmy do samochodu rozszalała się burza....


A wczoraj....wczoraj byliśmy oczywiście oddać głos na wyborach i pojechaliśmy szukać niejakiego Ryczowa....

No dojechaliśmy ładnymi drogami wśród lasów co chwilkę trwało i ...nie byliśmy w tej mieścinie znaleźć tych atrakcji o których mi mówiono....A!A!A!
Ofermy z nas zapewne,bo postaliśmy chwilkę i decyzja - jedziemy gdzie indziej.No to zjedliśmy lody w Zatorze....


Zrobił się upał,słabo w miasteczku z cieniem,nie miałam ochoty zobaczyć słynnej Energylandia,którą kiedyś daaawno temu z dziećmi zaliczyliśmy (było zdecydowanie mniej atrakcji niż teraz ),to pojechaliśmy do Babic gdzie jest skansen i zamek w Lipowcu.
Zameczek niestety z powodu wirusa zamknięty ale karczma czynna i można było zjeść całkiem dobry obiad.

Ja przy piwie,X-men jak zwykle przy kawie bo biedny prowadzi...Potem spacer aleją wzdłuż zamkowego wzgórza,widoki ładne



A potem powrót do domu przez też nowo odkrytą miejscówkę Chechło - niewielki zbiornik wodny przed Trzebinią .
Było bardzo przyjemnie.Fajne punkty widokowe,pierwszy raz widziałam taką trasę w kole .Zafascynował nas zrzut wody,który prezentował się całkiem groźnie.



...

niedziela, 21 czerwca 2020

co robiłam,gdzie byłam czyli coś z historii płaszcza kosy i nożyczek ;))


byłam zajęta pracą.Jeździłam tramwajem,chodziłam na piechotę oraz oswajałam znów jazdę autobusami.

W tramwaju spokój,każdy siada na wyznaczonym miejscu,ludzie noszą maseczki.Za to w autobusach....a szczególni tym który odjeżdża spod mojej pracy czyli centrum handlowego...Porażka.
W zasadzie sami starsi ludzie.I agresywni.W maseczkach ale awanturujący się o odległości,o wolne miejsce,o to by za blisko nie stać ,nie oddychać,nie przechodzić obok.Czasem nie powiem nóż w kieszeni się otwiera....

Z rzeczy przyjemnych to uszyłam sobie cud płaszczyk i chodzę w nim namiętnie bo to w zasadzie narzutka z lnu i popeliny bawełnianej.Do tego uszyłam torbiszcze nie mój styl ale nagle okazała się ukochaną;).Link gdzie można obejrzeć tu : klik----->>>>PŁASZCZYK


Była susza i upały a teraz mamy ciepło i ulewy/deszcze/mżawki i inne atrakcje jak podtopienia,trąby powietrzne i stany alarmowe na rzekach.Wilgotność powietrza jest paskudna,nie potrafię w niej żyć.Nie czuję się ostatnio za dobrze .Dziś włączyliśmy piec gazowy centralnego ogrzewania żeby wygonić wilgoć z domu!!! Jak tu wysuszyć pranie ?!? Dochodzę do decyzji kupna suszarki bębnowej,bo dalej tak nie idzie żyć.
Z powodu pogody jak wyżej chwasty i trawska ci u nas jak baobaby niemalże.Nienawidzę naszej starej kosiarki,to olałam problem,za to tu i ówdzie poszłam w prace ręczne i zielsko nożycami do trawy i sekatorem potraktowałam.Stołeczek po dupkę i tak się przemieszczałam,nawet przyjemnie było.

X-men wrócił to kupiliśmy kosę spalinową - kosiarka by już rady nie dała i chłop ruszył w teren !!!



A dziś....a dziś zrobiliśmy sobie super wycieczkę do GEOSFERY JAWORZNO.A po co ? A zobaczyć tężnie solankowe;)))
Kiedyś tu już pokazywałam jaworznicki kamieniołom Gródków gdzie jest pięknie i można spacerować po lesie i zapatrzeć się w błękitno-zielone wody stawów.A teraz jakby na jego tyłach powstała Geosfera.Kolejne dobra miejscówka na szybki wypad.


Tu widać punkt widokowy,świetnie zrobiony na kładce przechodzącej nad drogą,widoki super;)))


A na koniec psi fryzjer....

opitoliłam Rudeńkę !!!!

Nie chciałam tak radykalnie ale się okazało że podszerstek - tak nasza sunia ma bardzo gęsty podszerstek po przodkach ;))) się sfilcował w wielu miejscach i za nic się nie dawał rozczesać.No to groomerka obcięła pieska na styl szpica;))).Nie do poznania;).



Tak wyglądała wcześniej ;))


czwartek, 11 czerwca 2020

dawno nie było o....

np.o spacerach z Rudą;))))))

Dziś pogoda rankiem dopisała to wybrałam się na Stawiki.Żeby nie męczyć piesa za bardzo postanowiłam pojechać tramwajem.No ja z nią nigdy ale Młoda i owszem kiedyś tam jeździła.Niepokoiłam się trochę ale poszło sprawnie.Zwinęła się w kłębek u mych stóp i tak sobie jechałyśmy;))
Niemniej wyszło że byłą mocno zestresowana bo po wyjściu z tramwaju ekhm,zrobiła kupę....( trzy już zwaliła idąc na tramwaj;))).
Rankiem na Stawikach było cicho,spokojnie,mało ludzi , Rudka przy pierwszej okazji dała nura z rozbiegu do wody i ach i och jak przyjemnie;))).
W końcu po wodnych szaleństwach zaczęła wysychać,to pomyślałam że wrócimy także tramwajem bo upał i przez miasto,szkoda Rudeńki.Gdzież tam....prawie że sucha zanurkowała ostatni raz i hm, no to usiadłam w takiej jednej dość eleganckiej knajpce,gdzie mają stoliki na pomoście i czekałam aż wyjdzie z wody.No tak...wyszła.Nie otrzepując się runęła między stoliki.................Elegancka to była kałuża,mokre deski i lejąca się woda z futra....Ale Rudka szczęśliwa.Dobrze że mnie z tej knajpy nie wygonili;))).





a skoro już jesteśmy przy kupie............


Dla zawodowego kierowcy istotne są parkingi z toaletą i prysznicem.Stał sobie X-men na odprawie celnej i marudził bo we Francji w zasadzie żadnego otwartego prysznica nie udało mu się namierzyć.Bez sensu !!! Że niby wirus to nie wolno ? A jak się człowiek wykąpie to lepiej się czuje i zmywa zarazki co nie ? Acz to Francja oni mieli wstręt do kąpieli woleli pachnidła....No to żele bakteriobójcze i owszem są wszędzie i to pachnące;>>>

Bardzo mu się już chciało do toalety i jadąc po towar zauważył czynny market!!!!!!!!! Poleciał do toalety i....dzwoni - tuv,jaka ulga ale wody nie ma!!!! Nie wiedziałem jak spuścić!!! Co się sarenka namacałem różnych takich dingsów i nic! Jak się namacałem to się musiałem odkazić potrójnie ! ;)))

I to byłoby na tyle na razie....

wtorek, 9 czerwca 2020

weź nie świruj,weź się przytul...

tak,tego mi bardzo brakuje.Nie,nie żywego seksu ale przytulania.Niby mam kota i psa ale co facet,to facet.Eh...A X-men przedłużył znów pobyt,no co za paskud jeden no! .
Wstawie tu kilka wpisów które wcześniej umieściłam na fb.No nie każdy ma fb lub nie każdy mnie z fb zna.

""stan mojego ogłupienia dochodzi do bandy.
- szczęśliwa że nie trzeba maseczek na dworze a noszę przecież w pracy non stop,poleciałam do sklepu i....przed drzwiami konfuzja bo maseczki zapomniałam zabrać!!! W saszetce wygrzebałam irchową szmatkę 10*10cm do czyszczenia okularów i z tak przyłożoną do twarzy weszłam do sklepu( spróbujcie w tym na pysku oddychać!!!.)
Pan ochroniarz konspiracyjnie do mnie - TAK TRZYMAĆ KONIECZNIE BO MAMY KONTROLĘ Z SANEPIDU !!!



- teleporada (lekarz na telefon cholera) dla mamy,czekam przy fonie i tuptam i się denerwuję bo ma dzwonić rankiem.Biorę fona do ręki a ten.............a ten sarenka się wyłączył!!! To od Grześka nówka nie znam dziada,pierwszy raz taki numer mi robi i to w takim momencie!!!
Wdech,wydech,trzeba uruchomić jeden PIN poszedł a tu sarenka trzeba drugi bo mi wbił dwie karty!!! Jelonek,jaki jest drugi PIN>!?! Szukanie na szybko wiadomo,w końcu jak zrzuciłam stertę papierów to sobie przypomniałam że mam w notesie co to go zawsze przy sobie noszę....JEST ,DZIAŁA. Na szczęście jeszcze nie ma wyznaczonego czasu dzwonienia czyli 7,30- 8 rano.Ufffff

- czekam i czekam aż zadzwoni,wypiłam kawę żeby być zdolna sensownie odpowiadać na pytania bo zazwyczaj o tej porze jadędo pracy i przysypiam w tramwaju.


Godzina 8,00 nie dzwoni,a mnie się zaczyna chcieć do ubikacji(kawa!!!) godzina 8,09 pierdole nie wytrzymam muszę iść (pewnie znów pomyli numer telefonu,już mu się to zdarzało),prawie że siadam na sedesie


...............................DZWONI!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Klapa,majtki,spodnie,fon nosz sarenka ....

A!A!A! gacie w rękę i gnam na piętro do matki......


>Matka z poważną miną - ale nasz rodzinny nie jest GINEKOLOGIEM ?!?

********************
Scenka druga....


I JAK TU NIE PIĆ ?!?!


późna noc,coś koło 1 z minutami,X-men wyrywa mnie za snu.

......
Tuv....jadę przez krainy nieznane,ciemno jak w dupie,pusto,jestem sarenka z jelonkiem wściekły na ten #@!!$%! GPS,no rzucam mięsem nie powiem ( a potrafi....repertuar że tak powiem ma bogaty) bo idiota mnie prowadzi na manowce!!!


Zjeżdżam na bujankę ( taka zatoczka jak dla autobusów) ,muszę sarenka ochłonąć,wyłączam silnik i

...............................................................................................................
................................................................................................................
..................................................................................................................
........................


słyszę głos!!!


- cytuję " jakbym miał uszy to by mi zwiędły"............


Podskoczyłem do góry !@#$!%! ale się sarenka w głowę !@#$%!V bałem,sprawdzam czy nikt obok mnie sarenka nie siedzi ,no NIE !!!!!!!!! Wyskakuję z kabiny w ciemność i pustkę,latam dookoła wozu a tam NIKOGO!!!


tuv - telefon do mnie gadał!!!!!!!!!!


Wstałam,potuptałam do kuchni i zaparzyłam sobie sarenka rumianek....
...
a to gdzieś w Danii.ma tam jeden parking który mieści się na niewielkiej wyspie.Nic poza tym tam nie ma .Piękne okoliczności przyrody acz podczas sztormu to niekoniecznie bym chciała być na moście widocznym w oddali....

-

wtorek, 2 czerwca 2020

o tym że jedni mają łabądki,drudzy mają UFO

od kiedy postanowiła, do pracy dojeżdżać tramwajem a potem iść na piechotę,poczułam że trochę chudnę i trochę się lepiej ruszam.No,taką miałam nadzieję.

Raz tylko szłam w deszczu i pod wiatr,ogólnie nie jest źle.A nawet wtedy spotkała mnie nagroda na końcu drogi -

Nie chodzę zatłoczonymi ulicami,wręcz przeciwnie,wchodzę w spokojne osiedle a potem mam kładkę nad drogą szybkiego ruchu i staw.Taki prawdziwy staw z szuwarami,trochę dalej jest ich jeszcze kilka ale ten jest dla mnie miłą odskocznią w gorące dni lata a teraz areną ptasich narodzin.
Wylęgły się łyski,para wyprowadza chyba z sześć maluchów.I wylęgły się w końcu łabędzie!!! Para doczekała się tylko dwójki.Łabędzie znoszą od 5-9 jaj a tu tylko dwójka.No ale łatwiej będzie im upilnować rozbrykane potomstwo;). Zauważyłam że sporo osób z osiedla się ptakami interesuje. W sumie ,przyjemniej się je ogląda niż tv gadzinówkę;).


Za to X-men stojąc na parkingu ostatnio w tej Wielkiej Brytanii ma oto takie widoczki;)))

Jak nic UFO ! :DDD
I to jeździ często wokół parkingu i świeci lampeczką na czubku chorągiewki.:)Intrygujące maleństwo.Zaproponowałam X-menowi by potuptał za nim ale nie chciał,bo jakby co to "pomyślą że chciałem ukraść" :))

W Anglii,Irlandii,tam gdzie ostatnio bywał X-men maseczki twardo są noszone.U nas nie ma obowiązku na obszarze otwartym,w sklepach i obiektach użyteczności publicznej jednak trzeba. Wiele osób i tak nosi wszędzie,ba noszą rękawiczki i stoją w dużym oddaleniu od innych na przystankach.Ja niestety muszę jak wsiadam do tramwaju i wtedy bywa że wyglądam tak:

W pracy muszę mieć.Nie zawsze noszę ale jednak coraz więcej klientów plącze się po sklepie,to i maseczkę mus nałożyć.W tramwaju też zdejmuję jak tylko mogę ale wczoraj dziewczę koło mnie usiadło w maseczce to chcąc nie chcąc też musiałam mieć na twarzy.Jaka ulga gdy wysiadłam....Taka byłam szczęśliwa że wpadłam do domu,zostawiłam bambetle i pobiegłam do sklepu ....zapominając maseczki.A!A!A! Ostatnio i w naszym dyskoncie widziałam klientów bezmaskowych ale nie wczoraj....od progu przyuważył mnie ochroniarz i coś trzeba było wymyślić. Miałam w saszetce taką niewielką irchową szmatkę do wycierania okularów to walnęłam na paszczę i przytrzymywałam ręką.- "Niech pani to trzyma cały czas,krzyknął za mną ochroniarz,mus mieć bo mamy inspekcję z sanepidu!!!.No i ok,nie będę im wiochy robić,nie ?Acz prze irchę słabo się oddycha....
A tak ogólnie to mnie zirytowała informacja że jest luka w przepisach (może już naprawiona?)....................osoby na kwarantannie wiadomo,nie mogą wychodzić przez 14 dni z mieszkania/domu.Ale....o czym mało kto wie,MOGĄ MIEĆ GOŚCI !!!.....No to ten,zanim się okaże że są np.zarażeni,zarażą pół miasta....