wtorek, 9 czerwca 2020

weź nie świruj,weź się przytul...

tak,tego mi bardzo brakuje.Nie,nie żywego seksu ale przytulania.Niby mam kota i psa ale co facet,to facet.Eh...A X-men przedłużył znów pobyt,no co za paskud jeden no! .
Wstawie tu kilka wpisów które wcześniej umieściłam na fb.No nie każdy ma fb lub nie każdy mnie z fb zna.

""stan mojego ogłupienia dochodzi do bandy.
- szczęśliwa że nie trzeba maseczek na dworze a noszę przecież w pracy non stop,poleciałam do sklepu i....przed drzwiami konfuzja bo maseczki zapomniałam zabrać!!! W saszetce wygrzebałam irchową szmatkę 10*10cm do czyszczenia okularów i z tak przyłożoną do twarzy weszłam do sklepu( spróbujcie w tym na pysku oddychać!!!.)
Pan ochroniarz konspiracyjnie do mnie - TAK TRZYMAĆ KONIECZNIE BO MAMY KONTROLĘ Z SANEPIDU !!!



- teleporada (lekarz na telefon cholera) dla mamy,czekam przy fonie i tuptam i się denerwuję bo ma dzwonić rankiem.Biorę fona do ręki a ten.............a ten sarenka się wyłączył!!! To od Grześka nówka nie znam dziada,pierwszy raz taki numer mi robi i to w takim momencie!!!
Wdech,wydech,trzeba uruchomić jeden PIN poszedł a tu sarenka trzeba drugi bo mi wbił dwie karty!!! Jelonek,jaki jest drugi PIN>!?! Szukanie na szybko wiadomo,w końcu jak zrzuciłam stertę papierów to sobie przypomniałam że mam w notesie co to go zawsze przy sobie noszę....JEST ,DZIAŁA. Na szczęście jeszcze nie ma wyznaczonego czasu dzwonienia czyli 7,30- 8 rano.Ufffff

- czekam i czekam aż zadzwoni,wypiłam kawę żeby być zdolna sensownie odpowiadać na pytania bo zazwyczaj o tej porze jadędo pracy i przysypiam w tramwaju.


Godzina 8,00 nie dzwoni,a mnie się zaczyna chcieć do ubikacji(kawa!!!) godzina 8,09 pierdole nie wytrzymam muszę iść (pewnie znów pomyli numer telefonu,już mu się to zdarzało),prawie że siadam na sedesie


...............................DZWONI!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Klapa,majtki,spodnie,fon nosz sarenka ....

A!A!A! gacie w rękę i gnam na piętro do matki......


>Matka z poważną miną - ale nasz rodzinny nie jest GINEKOLOGIEM ?!?

********************
Scenka druga....


I JAK TU NIE PIĆ ?!?!


późna noc,coś koło 1 z minutami,X-men wyrywa mnie za snu.

......
Tuv....jadę przez krainy nieznane,ciemno jak w dupie,pusto,jestem sarenka z jelonkiem wściekły na ten #@!!$%! GPS,no rzucam mięsem nie powiem ( a potrafi....repertuar że tak powiem ma bogaty) bo idiota mnie prowadzi na manowce!!!


Zjeżdżam na bujankę ( taka zatoczka jak dla autobusów) ,muszę sarenka ochłonąć,wyłączam silnik i

...............................................................................................................
................................................................................................................
..................................................................................................................
........................


słyszę głos!!!


- cytuję " jakbym miał uszy to by mi zwiędły"............


Podskoczyłem do góry !@#$!%! ale się sarenka w głowę !@#$%!V bałem,sprawdzam czy nikt obok mnie sarenka nie siedzi ,no NIE !!!!!!!!! Wyskakuję z kabiny w ciemność i pustkę,latam dookoła wozu a tam NIKOGO!!!


tuv - telefon do mnie gadał!!!!!!!!!!


Wstałam,potuptałam do kuchni i zaparzyłam sobie sarenka rumianek....
...
a to gdzieś w Danii.ma tam jeden parking który mieści się na niewielkiej wyspie.Nic poza tym tam nie ma .Piękne okoliczności przyrody acz podczas sztormu to niekoniecznie bym chciała być na moście widocznym w oddali....

-

13 komentarzy:

  1. No masz wesolo tak Ty jak i X-men.
    Ja sie od kilku dni przytulam i to czesto. Dalam mianowicie moim klientkom okazje do przyjscia po raz ostatni na zabiegi, dalam im dwa tygodnie czasu, bo juz zaklepalam chetna na lozko kosmetyczne wiec czas goni.
    Klientki podjezdzaja pod dom, wychodza z samochodu i zakladaja maski, ja stojac w drzwiach krzycze "zdejmij te szmate zanim sie udusisz!!". Czesc patrzy na mnie zdezorientowanym wzrokiem i po chwili mowi "ty ciagle taka sama" a ja na to "i tak mam zamiar zostac az do smierci, a dzis jeszcze raczej nie umre".
    Dzisiejsza klientka starsza dama o czarnej skorze podchodzac do drzwi mowi "szkoda, ze nie moge Cie przytulic" a ja na to "a ktos Ci zabronil" i rzucam sie jej w ramiona:)))
    Napisalam "dama" o tej kobiecie bo to prawdziwa dama cala geba. Jak ona mimo wieku (blisko 80 lat) pieknie chodzi, jak nosi z gracja swoja figure, jak siada, jak zaklada noge na noge itp. to jest normalnie jak balet. Ja mam gracje kuchennego taboreta wiec patrze i obserwuje z zazdroscia.
    No to przytulam te moje klientki, wiekszosc z nich znam od ponad 20 lat, wiec jak nie przytulic na pozegnanie majac swiadomosc, ze widzimy sie ostatni raz w zyciu?
    No jak? nie da sie i tyle.
    Od czasu (druga polowa marca) kiedy dzieciaki sasiadki z gory przychodza bawic sie na podworko za domem, przychodza tez inne dzieciaki. Serio najczesciej jest to grupa ok. 15 sztuk w wieku od 3 do 9 lat, bawia sie, krzycza, szaleja... no dzieci nie dziwie sie. I tak wole zeby to robily na podworku niz nad moja glowa:)))
    Oczywiscie dzieci przychodza z matkami.
    Matki przynosza butelke wina, zamawiaja cos do jedzenia (najczesciej pizza) i tak spedzamy wieczory. Czasem mysle, ze szkoda mi sie bedzie wyprowadzac;)) OK bez przesady.
    Wzielam kiedys butelke wina, bo zapasy domowe nalezy wypic:) zeby ich nie przewozic i ide do nich, one siedza w maskach, pytam po kiego licha i slysze "bo jakos tak, nie bardzo wiemy czy tobie nie przeszkadza jak nie mamy masek...." ja na to "zdejmijcie te szmaty bo przez nie nie da sie pic wina. Oczywiscie siedzimy blisko siebie, bo jednak to podworko nie jest wielkosci stadionu olimpijskiego. Nikt na nikim nie wisi ale odleglosc jest pewnie nie wieksza niz 50 cm. I tak od ponad 2 miesiecy - cud, ze wszyscy zyjemy i nikt sie nie zarazil korona:)))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serio zazdroszczę twoim klientkom;),fajnie że tak je traktujesz.Rozumiem że to pożegnanie i aż łezka w oku się kręci ale ty masz swoje priorytety jednak.
      Ja w zasadzie nie chodzę w masce acz niestety w pracy jest to wymóg ale i tal leję na to.Stoję przy stole krojczym z maseczką na szyi bo inaczej jak mam oddychać?!? Zauważyłam że nawet ochrona i bhpowiec w kuluarach łażą bez masek/przyłbic.Bo żyć trzeba nie ?
      Jednak sporo osób ma maseczki a że to Śląsk...jak kto podchodzi blisko to wsuwam na nos,żeby nie było afery.

      Od dwóch dni również w tramwaju mam ją na nosie bo jeżdżą maturzyści. Wszyscy mają maseczki,dzieciaki się boją to co im będę robić zamieszanie.

      Usuń
    2. W pomieszczeniach zamknietych typu sklepy, autobus itp. tez zakladam maske, bo tak ponoc trzeba:)) ale tez unikam tych miejsc jak tylko moge. Serio to przez caly ten czas mialam maske na twarzy pewnie z 12 moze 15 razy. Jak ogladalismy dom to musialam miec maske, rekawiczki i nawet ochraniacze na buty, ale mnie zalezalo zeby zobaczyc wiec musialam sie zgodzic na wszystkie wymogi osoby sprzedajacej. A to kobieta po 80-tce wiec sie bala, pertraktacje przez obu brokerow trwaly ok. tygodnia zanim nam zaufala i zgodzila sie na wizyte. Dodatkowo my przyjechalismy z "oslawionego" miasta Nowy York:))) gdzie w/g przekazow swiata trup sie scieli na ulicach.
      Moje klientki to cala historia, wiele z nich znam jeszcze z czasow kiedy byly studentkami teraz sa zonami i matkami, przechodzilam z nimi przez wszystkie burze sercowe, czasem rozwody, bo zawsze mialy do mnie zaufanie i dzielily sie swoimi bolaczkami. Odwiedzaly mnie w szpitalu jak bylam chora. Teraz jest ich tylko garstka, bo zaklad mialam w Manhattanie a mieszkam w Astorii (Queens) a to juz wiaze sie z dojazdem. Jak czesc z nich pracuje w Manhattanie a mieszka np. w New Jersey to juz jest zbyt skomplikowane zeby do mnie dojechac, zwlaszcza jak sie ma rodzine i dzieci.
      Zostala wiec garstka i uwazam, ze ta garstka zasluguje po tylu latach na te "ostatnia wizyte" polaczona z pozegnaniem. Simone ta 80+ letnia kobieta sie dzis poplakala przy pozegnaniu. To jest naprawde wzruszajace.

      Usuń
    3. to miłe że robisz takie pożegnanie,trzeba mieć klasę by tak zakończyć historię.I rozumiem że jesteście zżyte,tyle lat razem;).

      Usuń
  2. Zawsze uważałem, że te telefony są rozpuszczone jak przysłowiowy dziadowski bicz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co nie ?:))) no jak tak można bawić się w straszyciela !!!

      Usuń
  3. Scenka z lekarzem super!:))))
    Moja pani doktor też będzie do mnie dzwonić. W przychodni sobie z ludźmi nie radzą, to drzwi zamknęli na klucz i tylko co parę minut wychyla się pielęgniarka i pyta czy wszyscy do laboratorium. Wtedy trzeba ryknąć, że nie! i dopaść kobitę żądając np. wyników czy czegoś podobnego.:) A jak byłam tydzień temu, to tego cyrku nie było, weszłam normalnie (w maseczce oczywiście).
    Męża telefon czasem sam do mnie dzwoni.:))) I mogę wtedy usłyszeć gdzie jest. Ale jak kiedyś to opowiedziałam kuzynowi, to mnie sprowadził na ziemię: "Wiesz tylko, gdzie jest jego telefon...":)))
    Most na zdjęciu piękny, ale ja na mosty lubię tylko patrzeć. Z daleka najlepiej, bo są malownicze. Natomiast już nie lubię na nich być. Wtedy jest taka scenka, jak ze Shreka: "Nie patrz w dół. Nie patrz w dół. SHREK!!! JA W DÓŁ PATRZĘ!!!"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;))) ja bardzo lubię tą scenę i czasem jedziemy takim tekstem;)))))

      co do przychodni - może to z powodu nadciągającego święta tak się tam zadziało? U nas jeszcze nie odmrażają ,cóż,magiczny Śląsk jesteśmy;>>>

      fajnie masz z dzwoniącym fonem,ale fakt,może to specjalnie żeby uśpić twoją czujność?!?:)))))))

      Usuń
    2. Telefon noszony w kieszeni lub w torebce aktywuje się czasem przypadkowo, i wtedy najczęściej wznawia ostatnie połączenie (tzw. dupniak ;) )

      Usuń
  4. Tetryku - mnie to się kurka wodna zdarzyło nie powiem.Jak dobrze że kolega wstawał do pracy o tej 6 rano;>>>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nie bawiłeś się na Watrowisku u Kneziostwa? Mnie smutno się zrobiło że spotkanie się nie odbyło to poszłam spać;)

      Usuń
    2. Zamiast siedzieć przed komputerem, pojechałem do Brzozówki...

      Usuń
  5. 56 year old Software Consultant Aurelie Noddle, hailing from Woodstock enjoys watching movies like Cold Turkey and Sports. Took a trip to Sceilg Mhichíl and drives a Ferrari 275 GTB Alloy. kliknij na strone

    OdpowiedzUsuń