środa, 27 grudnia 2017

uczucia.Jakie uczucia miotały nas w ten świąteczny czas?


SOBOTA.

Radość - taka spontaniczna,perlista,musująca jak dawnymi czasy oranżadka w proszku-bo zjawiła się dawno niewidziana rodzinka i przykrość.Prawdziwa i dogłębna,bo ktoś nie dojechał.

NIEDZIELA czyli WIGILIA

Zaduma - poszliśmy na cmentarza zaprosić duchy naszych zmarłych.
Spokój,wyciszenie,rodzinność i co tu dużo ukrywać - głód,bo post był jak się patrzy;)))).

PONIEDZIAŁEK
Spokój,zamyślenie,wesołość.Wesołość taka zwykła,dnia codziennego.Relaks-pojechaliśmy do kina na Gwiezdne Wojny;))). No jestem fanką acz starszych odcinków.Ostatni nie wzbudził we mnie ciepłych uczuć i jechałam z dużymi i niestety uzasadnionymi obawami.W sumie był za łagodny,taki...no taki disneyowski.Ciągnął się niepotrzebnie no a początek do kitu bo nudy.Koniec jeszcze mnie wciągnął;).Niemniej kiedy X-men scenicznym szeptem jakby wtrącił się w marny dialog między postaciami i rzekł - "no jakby jeszcze zmieniły fryzury - a tam leci TEN SAM TEKSt!!!! a do tego słynne stwierdzenie z kabaretu - "LUK CHOPIE" - i już się zwijaliśmy w paroksyzmach utajonego śmiechu co to wiadomo jest najlepszy bo nie wypada;))))).Młoda stwierdziła że się do nas nie przyznaje choć sama rechotała radośnie;)

WTOREK
Przyjemność - długi spacer z Rudką ,słonecznie,dość ciepło,miałam frajdę;) i pies też.
A potem dumanie,podejmowanie trudnej ,życiowej decyzji czyli smutek a miałam nadzieję że poczuję ulgę....

Radość,przykrość,wesołość,zaduma,smutek,żal,głód,przyjemność.
Potuptałam dziś do Urzędu,załatwiłam sprawy i .... nie czuję ulgi.Raczej smutek i żegnam się chyba z czymś na zawsze.Cóż.Bylee do przodu nie?:)

piątek, 22 grudnia 2017

Teatr Ognia Nam-Tara i krotki spacer po mieście

który skończył się w pączkarni.A!A!A! I nie załatwiwszy wszystkiego z pachnącymi,jeszcze ciepłymi pączkami potruchtaliśmy do domu;). A szłam na pocztę i w miasto by kupić kilka bardzo niedrogich prezentów bo świętowanie zaczynamy już jutro i trochę nam się pozmieniała kolejność.

Centrum miasta pięknie przyozdobione,światełek masa,muzyka gra,lodowisko na wolnym powietrzu pod urzędem miasta pełne maluchów,miło acz śnieg co to spadł łaskawie w południe już zaczął się topić,szkoda....
Pod główną choinka (która sama gra muzykę ;)))) Ustawił się namiot a w nim cud śnieżynka z mikrofonem zwoływała widzów.No to przystanęliśmy a co ;).
Dwa elfy i Mikołaj tancowali z ognistymi pojkami,pałkami i łancuchem świetlnym.
Nagłośnienie do bani ale wiadomo teren,do tego mocniej zaczęło kropić z nieba,i wiał nieprzyjemny wiatr.Mieli ciężkie warunki i nie za każdym razem parafina się chciała palić (chociaż tu Młoda zna temat i rzekła że mieli słabą,bo ona macha nieźle ognistymi pojkami)
Występ nie był długi ale podobał się wszystkim.Biedne elfy ręce im grabiały gorzej niż mnie zapewne podczas tego machania bo ja tylko telefon trzymałam.

-----TEATR OGNIA -------


A na koniec przy pączkarni AUTOBUS MIKOŁAJKOWY:)))))

środa, 20 grudnia 2017

choinka zastęcza czyli juka w lampkach

Wszystkim którzy już się odezwali w komentarzach pod pierwszą notką BARDZO dziękuję.
To miłe;).
Choinka ubrana,w zasadzie coraz później bo stała piękna i błyszcząca już od 4 grudnia zazwyczaj czyli od dnia moich imienin...Jednak dzieci dorosły i ciut im to powiedzmy ,zwisa;).
Dodatkowo ubieramy jukę która stoi przy oknie.I też tym razem Młoda to zrobiła.Lampki świecę od rana,a co tam,mnie się podoba a przynajmniej nie jest tak smutno samej w chacie.
Bo kto przyjdzie teraz do sklepu dziecięcego? Meble kupować czy wózek? A prezenty w internetach teraz się wyhacza lub w wielkich marketach i galeriach handlowych.


Dziś odbębniłam ostatniego lekarza tego roku (no chyba że w czwartek jeszcze raz z matką pójdę do dentysty....).
Pooglądała wyniki mojej tomografii,spirometrii no,jest ciut lepiej.A co do tomografii powtarzamy za rok,bo trzeba obserwować,dość dziwne to moje zaciemnienie w kształcie grota strzały ale na razie się nie powiększa.Nie spytałam w którą stronę grot skierowany....
I tak se myślę że ten amor co strzelał lata temu to jakieś wybrakowane strzały kurka miał!!!
Ponieważ miałam na 7,30 bo chciałam być pierwsza (pamiętne pyskówki pod gabinetem)to nocka z głowy.Nie nastawiłam budzika,komórka na biurku ,a do tego budzik dobre 4 metry od mojej głowy a ja krótkowidz....A!A!A! W okularach nie śpię;))))
I pamiętam tylko - 3,39.....4,13....5,16.....5,36...i nie zdzierżyłam,wstałam a teraz czuję skutki....
Rudka się obraziła bo nici ze spaceru ale jak pomyślałam że znów mam z chaty wychodzić pomimo wczesnej pory to ......brrrrr.Trudno.
*** Wybrałam dość oszczędny szablon a tego co mam na Matyldzie już nie ma.I teraz boję się tam zrobić nowych porządków bo nie mam pojęcia czy link do sklepu zostanie? hmmmm
Teraz tak: - po prawej jest lupka.Można sobie dzięki niej szukać na blogusiu czegoś tam,acz z powodu braku historii nie ma czego na razie;)
-po lewej są trzy kreseczki.Jak się je naciśnie to otwiera się jasny panel z moją linkownią i profilem.Profil niezamierzony ale dali;)
-miałam wiadomość że nie każdy może komentować.Udostępniłam wszystkim ,nawet nie wiedziałam że tam są takie opcje.

poniedziałek, 18 grudnia 2017

Idzie nowe bo stare zostaje za drzwiami

pstryk,i zgaśnie światło a żyło mi się tam całe 16,5 roku....TYLE LAT !!!

Stara sofa rozebrana na czynniki pierwsze ale czasu nie ma by odnowić przed świętami czyli kupiliśmy nową. Najtańszą jaka była ale uważam że pasuje.
I w końcu siedzę obok X-mena bo lata całe siadywałam w kącie przy drzwiach za jego plecami,nie będąc w stanie usiedzieć na starym rozpadającym się meblu.Zresztą ,kiedyś była piękna ale jej nie lubiłam. Szczerze?

Umarł na niej brat mojej matki....

Stare rozebrane do gołych sprężyn,materiał wietrzy się na tarasie do czasu aż zrobię formę,by przyciąć odpowiednio nowy.
Choinka już zniesiona z poddasza.
Rudka pochrapuje, odbębniłam kolejną wizytę u dentysty z matką,bo jednak nowa szczęka musi się ułożyć i czasem coś przeszkadza.
Czekam na durną kontrolę z PIHu - przed świętami?!?
I wiem że zostanę tutaj,bo już tu jest Matylda a ja nie chcę przenosić historii...Było minęło.
Czas zacząć nowe życie
Nie palę mostów z dawną TUV , pliki ściągnięte i na razie stary blog sobie wisi.