sobota, 31 lipca 2021

dwadzieścia lat minęło jak jeden dzień.......

Utknęłam.

Jakoś coraz mniej mnie tu a więcej w realu.

Odrabiam zaległości.

Kiedyś przywiązana do miejsca pracą,teraz usiłuję poznać świat zewnętrzny.

Chyba ....nie wiem co chciałam napisać.

Chyba zaczęłam blogowanie 3 lub 5 lipca DWADZIEŚCIA LAT TEMU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wiecie ile to lat życia? Moje dziecki dorosły,mój przyjaciel,wielki i jedyny przyjaciel płci męskiej zdążył umrzeć,czego nie potrafię przyjąć do wiadomości..........................................................

Umarła moja koteczka Czarnusia.....

Jedno dziecko na tyle dorosło że syn w końcu przeniósł się na swoje,daleko od nas i nawet się ożenił!

Ba! Będę miała WNUCZKĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Z tego związku syna,acz serio mhyślałam że psie wnuki będę mieć tylko...

Mam przemiłą synową.Mam nadzieję że będę dobrą babcią,bo staram się być dobrą teściową,chociać cóż....temu sprzyja odległość;)))

Córa znalazła NieZięcia i w końcu po remoncie przeprowadzili się na poddasze,co nasza zwierzyna nie chce zaakcepotować .

Rudka postarzała się z wdziękiem ale przez to że DZIESIĘĆ ponad lat mieszkała w pokoju na parterze przy nas,nie chce zaakceptować faktu że teraz mieszka na poddaszu.Kiedy widzę ją jak po spacerze staje w drzwiach swojego dawnego gniazda ,wącha powietrze i smętnie oddala się na legowisko u mnie,serce mi się kraje ...

O dziwo KUBEK (kocurek) też świruje.Stado mu się rozpełzło i on protestuje,bo jak to ?!?!

Dziś zadzwoniła sąsiadka do matki że umarł nasz ulubiony sąsiad................Matka jest jedną z NAJSTARSZYCH MIESZKANEK naszego niewielkiego osiedla (jedna taka sąsiadka z domku obok ma 92 lata a matka skończyła W STYCZNIU 89 LAT....) i poczuła że....no ....poczuła brzemię czasu;( .

Brzemię czasu i smugę cienia czuję i JA....Kurwwa mać.

piątek, 2 lipca 2021

takie tam historie ze świata...

w tak dużej firmie gdzie pracuje X-men i rotacja pracowników jednak jest ciężko zawiązują się znajomości. No i nie ukrywajmy ,ma tu też znaczenie wiek,bo X-men bywa często ,gęsto najstarszy… Jednak zdarzyło się raz, że na jakimś parkingu ,nigdziebądź,spotkało się kilku kierowców z firmy a z jednym z nich bardzo sobie podpasowali. Myślę że bardziej M przylgnął do X-mena .Chłop potrzebuje się wygadać i to nie raz na jakiś czas a w zasadzie codziennie a X-men,umie słuchać. M. to nie taki zwykły chłop. To WETERAN z tych co to w pustynnym kraju na misjach spędził lat sporo a i wcześniej brał udział w wielu akcjach będąc w elitarnej jednostce…

Tak sobie myślę – maszyna do zabijania,w której szkolenie włożono ponad 1 mln złotych.Tak,wiem że to dość paskudne określenie ale w końcu do tego ich szkolą. Maszyna droga i delikatna to trzeba dmuchać i chuchać. O to dba zespół składający się z 10 osób!!!

Jest to lekarz, fizjoterapeuta,psycholog ,prawnik i kilku jeszcze o których mówił oględnie a X-men nie dopytywał.

Bardzo trudno odejść z czynnej służby,kiedy państwo włożyło w ciebie tyle kasy,niemniej odejścia się zdarzają.M.odszedł na własne życzenie. Zrobił to – kiedy zauważył ile kosztuje go trening, a szkoleniowiec po 60-siątce z palcem dawał radę,postanowił zrezygnować.Doszły do tego jeszcze pewne względy rodzinne i psychiczne. M.jest potrzaskany i to porządnie.Przeżył wybuch miny jakiejś tam,co wybuchła pod pojazdem opancerzonym jakim się poruszali na zwiadzie. Do tego ma jak to określił zrąbany kręgosłup ale do tego stopnia że łapie go ból raz do roku taki,że miesiąc dochodzi do siebie.Na razie dochodzi pod specjalistyczną opieką .Kiedy opuszczasz jednostkę (taką jednostkę ) idziesz do cywila opieka jak w woju należy ci się lat 5. M.upatrzył sobie kilka osób do codziennych rozmów w tym X-mena jak wspomniałam wcześniej.Jest to fajne ale i niekiedy mocno uciążliwe bo on MUSI się wygadać oraz kosztowne,bo nie zawsze zauważa że rozmowy kosztują…. Kilka dni temu był tak zbulwersowany zaistniałą sytuacją że dzwonił i wisiał na telefonie kilka razy a miał czas bo stał w porcie w Cherbourgu czekając na prom….


” Historia pewnego LITWINA”

Nie trawię Francuzów.Są (!@#$%!) . (X-men też wielokrotnie mi to powtarzał czemu się mocno dziwiłam.Do czasu….) M stał w Cherbourgu czekając na prom do Irlandii. Tam się czeka,firmy bukują bilety z miesięcznym wyprzedzeniem a i tak nie wjedziesz na prom od strzału,no chyba że ktoś nie dojechał. Czekał w porcie.Wiadomo,spanie w kurniku,jedzenie w samochodzie da się wytrzymać. Podjechało auto na litewskich numerach.W środku dwóch Litwinów. Odprawa ,każdy z nich miał bilet,jak się później okazało dokumenty w porządku,wszystko w porządku ale….(pasażer był notowany UWAGA za przekroczenie prędkości na terenie Francji….Mandat zapłacony!!!)

Francuzi coś mieli do pasażera. Wysiadaj!

Ale po co ?

Litwin stawiał opór bo miał rację.NIC złego nie zrobił! Wywlekli go tak jak siedział,bez telefonu,pieniędzy,dokumentów,bagaży !!! Jedyne co miał to bilet na prom,bo mieli właśnie wjeżdżać. Wywlekli i zawieźli na posterunek.

Na posterunku był bezprawnie przetrzymywany 13 godzin(bez jedzenia i picia) a potem nagle otwarli drzwi i stwierdzili – wypierdalaj! CZTERY godziny szedł na piechotę do portu.

W porcie handryczył się w sprawie WAŻNEGO biletu,bo wszak nie wjechał na prom nie ze swojej winy!!! W końcu przebukowali mu bilet i ……………zamknęli terminal wywalając Litwina na dwór. A był wieczór….Stojący opodal francuski policjant tylko się zaśmiał. ?!?!?!

M. nie wytrzymał wtedy,wyszedł z kabiny,pogadał z Litwinem (który mu opowiedział historię)i podszedł do policjanta. Ten nie chciał rozmawiać,stwierdził że on tylko gada po francusku. nie do uwierzenia,nie,on on rozmawia tylko w języku francuskim!!! M. wkurwił się i zażądał nazwiska,nazwiska przełożonego itepe. Policjant natychmiast zaczął rozmawiać po angielsku i stwierdził że jego NIE OBCHODZI co zrobi Litwin do poniedziałku (był piątek)bez pieniędzy,dokumentów,telefonu itepe, i niech sobie radzi.Nie ma znaczenia że koledzy z posterunku wywinęłi taki numer człowiekowi.On tego nie widział,nie wie, i daj mu spokój.

M.wkurwiony do białości (stwierdził że najwyżej przygarnie człowieka do kabiny ( samochód firmowy,niewolno ale nie da mu wegetować ) poleciał do Litwina ,podał mu telefon i kazał dzwonić do ichniej ambasady! – Litwini nie chciał,chyba się bał,stwierdził że to i tak nic nie da….. M – zadzwonił. Ale że Polak dzwoni?!? JA w sprawie Waszego Obywatela! I streścił historię.

Podał Litwinowi telefon,ten chwilkę się wzdragał w końcu zaczął rozmawiać… Za 20 minut podjechał samochód wysłany przez ambasadę,zabarał Litwina do opłaconego przez ambasadę hotelu. Litwin na pożegnanie,rzucił się M na szyję,podziękował serdecznie i stwierdził że NIGDY mu tego nie zapomni.(wymienili się numerami telefonów) (Całkiem być może gdyby Litwin sam zadzwonił do ambasady,to nic by nie wskórał? No ale że Polak dzwoni to nie wypadało inaczej się zachować? Nie wiem.)

M.jest przyzwyczajony że jak jest problem,należy go natychmiast rozwiązać i dzwonić i monitować . Zachował się bardzo. X-men dość nieprzyjemną przygodę miał rok temu w Belgii.Też z ichniejszą policją. Fakt że przekroczył prawo drogowe – był przeładowany – ale to niestety praktyki wszystkich” wschodnich” firm spedycyjnych i kierowca nie ma nic do gadania. Policja sprawdziła, mandat wystawiła,podjechał inny wóz,połowę towaru przeładowali,tamten pojechał a X-men nie bo………….policjant niby oddał dokumenty ale dowodu nie.I zamknęli posterunek i ….pojechali do domu bo weekend. A parking policyjny bez toalety bo nie służy do postojów tirów i busów! X-men dzwonił,monitował,w koncu zadzwonił do konsulatu i oni pomogli.Namówili go na złożenie skargi- miał do tego pełne prawo i na pewno by dostał jakieś zadośćuczynienie bo ludzie z konsulatu obiecali załatwić sprawę gdzyż to nie był takie odosobniony przypadek ale ten tego nie zrobił. Dowiedziałam się o tym dopiero kilka dni temu.A bo to śmo i owo. ?!?!?!?
****

A teraz historyjka dotycząca M.
Tak,wiem że może niespecjalnie śmieszne jak się na to spojrzy z TAMTEJ strony ale M to żołnierz na wojnie… —-
Poruszali się pojazdami opancerzonymi. Wiele ma o nich do powiedzenia. Pancerz swoje waży.Drzwi do pojazdu otwierają się i zamykają dzięki siłownikom hydraulicznym. Za skarby świata nie ruszysz drzwi ważących ponad pół tony by szybko i zgrabnie wskoczyć do pojazdu i zamknąć je za sobą bo ostrzał. Byli na zwiadzie. Dostali sygnał – wracać biegiem bo szykują atak. Wskoczyli do pojazdu i…………………………… Siłownik się zaciął………. Należało się ewakuować ,co robić? Ano ruszyli….z otwartymi na oścież drzwiami. Jechali przez wieś. Zostawiali za sobą ruiny chałup,bo drzwi działały jak taran…………….



W trzy wozy wyjechali na zwiad. Po powrocie meldują: – ile zużyłeś amunicji -? pierwszy – 100sztuk drugi – 0 trzeci ,gdzie dowodził M……………………DWANAŚCIE TYSIĘCY….. ?!?!?!?!?!???????????????????????????????????????????????????????????????????????

Jeszcze jedna taka i na to bym nie wpadła. WYGLĄD.
W tv pokazują żołnierzy w umundurowaniu,w pełnym rynsztunku itp ale z twarzy się specjalnie od nas nie różnią( no,powiedzmy bo hełmy też niczego sobie ) Jednak M. opowiadał że rzeczywistość wygląda ciut inaczej- łeb ogolony na kolanko a borda sążnista!!!!!!!!!!! Na głowie turban, na brodzie broda i wtedy się nie wyróżniasz z tłumu! Przez to miał jakieś dziwne komentarze w rodzinie, czasami mało tolerancyjne a dla M.to było po prostu być albo nie być ....


jak już opisuję M.to przytoczę jeszcze jednąhistoryjkę tym razem z Rumunii...
W tym państwie brakuje porządnych servisów ( parkingi dla tirów gdzie knajpy i toalety oraz PRYSZNICE! ) M.potrzebował noclegu gdzieś na krańcu tego świata i wtem nagle zobaczył....SERVIS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ogromny,świetnie oświetlony,z zapleczem,bramą i ...............pusty!!!!!!!!!!!!
No,może stał tam gdzieś na horyzoncie rumunski tir. Tego parkingu nie było na takiej jednej mapie servisów,bo widocznie powstał całkiem niedawno.

Co robi M.?
Wrzuca tą miejscówkę na forum oraz ową mapkę ,korzysta z sanitariatów,zaglada do baru,pogadał tu i ówdzie i idzie spać bo zmęczony piekielnie

Budzi się rankiem i ...................................................................

Przeciera oczy ze zdziwienia.
Parking naprany tirami po kokardę!!!!!!!!!!!!!

To sprawiła jego informacja !

Tak cenne miejsce,natychmiast jest zaludniane.

Po chwili odnajduje go właściciel - Rumun i pyta - jak to zrobiłeś?!?
M.opowiada - Rumun rzuca mu się na szyję ---------------"Masz u mnie dług wdzięczności!!!!!!!!! Do końca życia masz tu darmowy postój!"