czwartek, 5 lipca 2018

pani od żaluzji!!! Haaaalo,pani od żaluzji!!!

zostawmy półpaśca na razie w zawieszeniu,bo wszak nic nie poradzę na chwilę obecną.Faktu nie zmienię,czas pokaże,to po co się zamartwiać na zapas?

Wczoraj 10 godzin w pracy z dojazdem 12,dziś 14 bo mi autobus nr dwa zwiał.
Cóż,jeśli pierwszy jest opóźniony to potem za pierona nie zdążę na następny i trzeba było czekać 30 minut..A!A!A!

Ale za to mam TRZY dni wolnego!!!
Bo odszyłam wszystkie zlecenia do soboty,zaznaczyłam że mnie nie ma i ufffff.W pracy dopiero w poniedziałek.
Wrzucam na fb szybkie wpisy o tym co się dzieje ,napiszę i tu :

1.Wkurwia mnie nieprzeciętnie pewien rodzaj klienta.
Otóż np.mam uszytą zasłonę,chcę ją złożyć,robię to na stole krojczym w LM.Normalka.Ludzie przechodzą mimo.W pewnym momencie czuję szarpnięcie ,aż czasem wypada mi materiał z rąk.Nosz kurwa musi kobieta jedna z drugą POCIĄGNĄĆ I POMACAĆ bo umrze.WIDZĄ co robię,widzą że składam ale kurwa muszą pociągnąć...
Bywa że nagle szyję zygzakiem bo cipa chciała sobie obejrzeć co ? No materiał który szyję własnie... Mówię,pokazuję,wyjaśniam że są całe regały z materiałami,że wiszą wzorniki opisane dokładnie (cena,gatunek,rodzaj,kolory itepe,nawet kurczliwość podczas prania ) ale przyssają się jak pijawki do tego co robię i szlus.


2. Kolejny rodzaj klienta to "Mówię do pleców ".
Siedzę w moim kantorku a raczej otwartym boksie.Mnie widać ,chociaż nie zawsze.Siedzę i myślę/szyję/pruję/szpilkuję czyli jestem zajęta PRACĄ. Dźwięki do mnie dochodzą a jakże,czasem mimowolnie słyszę nieciekawe rozmowy,durne telefony,awanturki sklepowe i takie tam.

Czasem słyszę - HALO!!! CHCIAŁAM SPYTAĆ ?....

Czy pani może....

Czy pani wie...
Na początku nawet reagowałam,wiadomo nowość, co skutkowało często błędami w szyciu bo raz że się rozpraszałam,dwa że szyłam krzywo,trzy no nie wiem,coś tam zawsze wynikło.
Moja najczęstsza odpowiedź brzmi - NIE WIEM PROSZĘ POSZUKAĆ OBSŁUGI,JA TU SZYJĘ ,NIE ZNAM SIĘ NA ASORTYMENCIE SKLEPU !!! (wielkim markecie,piętrowym,z masą towaru!!! )

Ostatnio dla zdrowia psychicznego nie reaguję na takie zaczepki, bo często akuracik były zwrócone do konkretnej osoby z obsługi działu. I święte oburzenie - bo ja nie odpowiadam. Nosz kurwa nie mam oczu w plecach!!! Stoi sobie taka pinda trzy metry dalej i coś niby do mnie mówi.Ja nie wiem a raczej moje plecy nie wiedzą że to do mnie ! Czy tak trudno podejść od strony twarzy? Często bywa że staną. I tak sobie stoją z boku.Mój mózg łapie obecność kogoś,ale nie wgłębiam się kto i po co stoi,bo SZYJĘ. I znów problem.

3.Dziś za to koleżanka pojechała;)))))

Słyszę gromkie wołanie - Halooooooooo,Haloooooo,pani od karniszyyyyyyyyy....

Halooooooo,(machanie rękami doszło ) Pani od karniszyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy!!!

Akurat cięłam na stole krojczym i miałam wgląd w akcję. Klientka dobre 15 metrów od koleżanki.Koleżanka zajęta na innym stoisku , milczy.
Klientka w końcu rusza w jej stronę - Pani MNIE NIE SŁYSZY!!!
Koleżanka - słyszę.Ale przecież nie będę do pani odwrzaskiwać przez pól sklepu ,prawda? :D

7 komentarzy:

  1. Moj borze lisciasty jak ja kocham glupote...
    Bo wiesz, ludzie juz dawno zapomnieli jak sie porozumiewac na zywo, a tu w takim ogromniastym sklepie trzeba... pewnie z czasem ktos wpadnie na "genialny" pomysl spisu tlefonow na drzwiach i wtedy te wszystkie kretynki beda wysylaly esesmany, bo to potrafia.
    Rozmawiac na zywo w sposob logiczny i kulturalny - NIE
    Stukac w klawiature telefonu - TAK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety tak.
      Taki wrzask na pól sklepu jest w sumie obraźliwy dla koleżanki.Ewidentny brak szacunku.To że ją miło obsłużyła - jest najbardziej lubianą osobą na diale.Masa klientów chce z nią i tylko z nią rozmawiać- nie definiuje takiego zachowania ze strony tej pani!!

      Usuń
  2. a o tych do ""pleców" to szkoda gadać.
    No i to "macanie" materiału.Generalnie 98% nawet nie myśli o kupnie !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy tym macaniu i gadaniu do plecow to juz zupelnie wysiadlam. Podziwiam, ze jeszcze nie dalas nikomu po lapach za to macanie.

      Usuń
  3. Wywieś sobie tabliczkę:
    Uwaga, Matylda!!!
    nie drażnić, nie karmić, nie trącać!
    A w razie czego nie liczyć na odsiecz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;))))))))))))

      śmiechy,hihy ale ja ze zmęczenia i z tego trącania wew czwarteczek przeszyłam sobie po raz kolejny palec ;((

      Grubą igłą,maszyną przemysłową...ból i krew serdeczna w zasłonie klientki.

      Usuń
    2. Aaaaa! No i właśnie dlatego tak panicznie boję się maszyny do szycia!
      Kartka nie pomoże - będą sobie chciały z nią zrobić selfie.:)))
      A głupota i chamstwo są teraz coraz częstsze, wręcz normalne. Niestety...

      Usuń