środa, 4 lipca 2018

będzie krótko,bo nie bardzo jest o czym pisać

przybyłam dziś do pracy po porannej wizycie u rodzinnego lekarza.(mamie leki,sobie leki i skierowania do specjalistów bo jak można to czemu nie ) A w hufcu afer bo......................... jedna z koleżanek skarżąca się na pogryzienie przez hgw,okazała się chora.Chora na pólpasiec!!! Nosz kurwa mać. Nigdy nie chorowałam mam nadzieję że się nie zarażę. A!A!A!

11 komentarzy:

  1. Ale ona chyba nie pracuje z tym polpascem? jesli jej nie ma w pracy to nie powinnas sie zarazic.
    Polpasiec jest wstretny, mialam juz trzy razy w zyciu i dodatkowo zeby bylo milej nie wolno mnie zaszczepic.
    Jesli ta kobieta pracuje to trzymaj sie z daleka i powinno byc OK. Ja zachorowalam dwa razy ale to bylo raz w czasie chemii, drugi raz juz prawie dwa lata po przeszczepie ale widocznie organizm ciagle byl w stresie.
    Natomiast w maju wybralam sie na spotkanie wiedzac, ze jedna z osob w towarzystwie akurat MA polpasiec, wiec uprzedzilam o co chodzi i trzymalam sie z daleka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak miałaś jako dziecię ospę wietrzną, to jest pewna szansa, że Cię nie dopadnie, bo to to samo paskudztwo. Trzymaj się od koleżanki z daleka, to też pomaga. Zresztą ona z taką chorobą nie powinna pracować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ta ospa wietrzna to nie jest prawda, bo ja mialam w dziecinstwie a jednak zachorowalam na polpasiec trzy razy. Wiec to jak by... nie dziala.

      Usuń
    2. Chodzi o to, że to ten sam wirus jest odpowiedzialny za obie choroby.
      Reszta zależy już od konkretnego organizmu, odporności itp. Jedne osoby zachorują na półpasiec, inne nie. To też tak do końca nie wiadomo dlaczego. Podobno na półpasiec nie chorują dzieci, a osoba dorosła może się zarazić od dziecka chorującego na ospę wietrzną i mieć nie ospę, ale właśnie półpasiec.
      Ja akurat miałam w dzieciństwie ospę wietrzną i kiedy moje dzieci i mąż zachorowali, to mnie nie ruszyło. Miałam też kontakt z osobami chorymi na półpasiec i jak dotąd, nie zachorowałam. Ale po prostu miałam farta.:) Gdybym na przykład była wtedy przeziębiona czy coś podobnego, to mogłabym zachorować na półpasiec.
      Teraz tylko jest ten problem, czy u Tuv w pracy są osoby zarażone, ale jeszcze bez objawów.

      Usuń
    3. Znalazłam jeszcze coś takiego:
      "Półpaścem nie można zarazić się od innego chorego. Każda osoba, która nie przebyła zakażenia wirusem VZV, po kontakcie z chorym na półpasiec, najprawdopodobniej, zachoruje na ospę wietrzną. Z kolei dla każdego, kto przebył ospę, kontakt z chorym na półpasiec nie stanowi żadnego zagrożenia, jeśli układ odpornościowy funkcjonuje prawidłowo. Kluczowy okazuje się zatem zdrowy tryb życia, czyli prawidłowe odżywianie, sen i ruch. Szczególną czujność należy zachować w przypadku, gdy choroba pojawia się częściej niż raz. Zwiększona tendencja do zachorowania na półpasiec bywa związana z rozwojem procesów nowotworowych w organizmie. "

      Usuń
    4. Kluczowych jest wiele rzeczy i aspektow a jednak nie ma regul i kazdy przypadek w sumie jest inny. Poniewaz spotkalo mnie to 3 razy w doroslym zyciu to jestem w temacie oczytana i co z tego?:)))
      Nic. Jak organizm przechodzi jakis wstrzas to polpasiec sie pojawi wirusowo, wcale nie potrzeba kontaktu z kims chorym.

      Usuń
  3. pamiętam jak pisałaś o tym.
    Przebywałam w jej towarzystwie kilka dni.
    Najgorzej bylw poniedziałek.na twarzy miała jakby ślad po ugryzieniu tuż przy oku i zacieniony oczodół.A we wtorek już była na zwolnieniu.Podobno półpasiec wykluwa się do trzech tygodni.Uch....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jej nie dotykałaś, nie kichała koło Ciebie, nie kasłała obok, to raczej nie powinnaś się zarazić. Jeśli nie jesteś aktualnie przeziębiona czy coś takiego, to szanse na nie chorowanie rosną.
      No i miejmy nadzieję, że nie ma wśród Was osoby zarażonej.
      W sumie to do końca nie wiadomo, dlaczego półpasiec się aktywuje. Jeśli się nie ma osłabionej odporności (z różnych przyczyn), to zachorowanie na półpasiec jest jednorazowe.

      Usuń
  4. o jej.Star i Grażyna - dziękować.
    Chorowałam na ospę,jak większośc.

    Stałam obok niej,rozmawiałam.Ona przychodziła do pracy aż do poniedziałku.W niedzielę jej wywaliło to "ugryzienie",w poniedziałek była ww pracy - bo wiadomo lekarz umówiony ale po pracy,tak tu jest.Czyli mogła zarażać przez klika dni.

    Nie kichała,kasłala itepe.
    Njagorzej że w domu - córka jest przeziębiona=osłabiona odporność i teraz jej chłopak.Brrr żebym na nich nie przeniosła zarazków ?
    Albo - żeby oni mnie nie zarazili przeziębieniem ,bo bym była osłabiona i ....A!!A!
    Kurcze za trzy tygodnnie się okaże;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle, ze jestes bezpieczna. Moj maz smarowal moje wypryski (w rekawiczkach oczywiscie) dwa razy dziennie w czasie ostatniej przygody z polpasccem, spalismy razem, jedli razem i nic mu nie bylo.
      Jak chorowalam drugi raz to w szpitalu tez przesiedzial przy mnie godzinami codziennie, niby w ochronnym fartuchu ale przeciez dlonie i glowa nie byly chronione. Ja bylam w izolatce, bo szpital typowo li tylko rakowy wiec musieli mnie odizolowac od innych chorych, bo oni byli najbardziej narazeni.
      Nie panikuj, bo to najgorsze co mozesz zrobic. Panika wprowadza organizm w stress a stress oslabia odpornosc.
      Co ma byc to bedzie, ale moim zdaniem jestes bezpieczna.

      Usuń
    2. Właśnie, najważniejsze, to nie myśleć o tym. Nie nakręcać się.
      Będzie dobrze.:)

      Usuń