Mój Kubek to kot wychodzący - w sumie ma gdzie.Czasem wyleguje się na słońcu,czasem broni terytorium a czasem niestety coś zeżre trefnego.
Koty rzygają i to jest normalne.W to "kłaczek" ,a to za dużo na raz,a to coś tam.Wywali co trzeba na zewnątrz, otrzepie się,poleży i jest dalej gotów do działania.NIE TYM RAZEM.
Pewnie pierwsze rzygi były na dworze i nie zauważyłam.Jednak w oczy rzuciło się nieruszane jedzonko a czasami w nocy podjada.Ma w miseczce zawsze suche.Rankiem w piątek podprowadził mnie do miski ,myślałam że nie smakuje ta karma ( było napisane że z łososiem hyhyhy) to wymieniłam i dałam z wołowinką.Powąchał ale nie ruszył.Podszedł do wody i tyle. Za to późnym popołudniem,będąc już w domu puścił solidnego pawia z dźwiękiem ( kto ma kota ten wie) ku mojemu zaskoczeniu była to żółtawa woda z pianką.Wyglądało na to że jest oczyszczny z jedzenia,znaczy nie jadł już kawałek czasu lub wcześniej rzygał.
No nic,będziemy obserwować.Puścił pawia jeszcze ze trzy razy,nie było za ciekawie,pomyślałam że coś mu tam utkwiło w żołądku i męczy.
Sobota- słabł.Rzygał pianką.Raz żółtą,raz białą,przezroczystą....Ja bez środka lokomocji i kierowcy( mam prawo jazdy ale od czasu dinozaurów nie jeżdżę)....stwierdziłam że jak co ,to szukam pomocy w niedzielę ,czytaj Wielkanoc.
Nie,no szukałam wcześniej po internetach ale w sobotnie,przedświąteczne południe zapomnij o weterynarzu czynnym w mieście,a miasto jedno z większych !.
Noc była ciężka,pianka wychodziła z kocura kilka razy.Dobrze że bezbarwna i bezzapachowa. Ostry dyżur pełnił mój gabinet weterynaryjny w mieście ościennym ale dopiero od 18.......I to trzeba było się nagimnastykować by się dowiedzieć.Oficjalnie na stronie gabinetu pisze że mają pomoc całodobową o czym zresztą wiedziałam wcześniej.Gabinet polecam w ciemno bo mi Rudeńkę uratowali,kiedy nikt nie wiedział co jej jest.Część badań nawet zrobiono bezinteresownie,za darmo,lekarze byli zaangażowani,troskliwi i sensowni;)).--------->klik
Dopiero córka na fb znalazła ich stronę i tam pisało że od 18 .oo!....
Trzeba było wytrzymać.Kocur spał to tyle chociaż.Przygotowałam się i z duszą na ramieniu zadzwoniłam po taksówkę.Strach się bać i czy jeżdżą ?!? Bo na piechotę to zajdę o północy....
Tak jeździli ale najpierw musieli znaleźć kogoś kto się podejmie zabrać mnie i kota.Rejestratorka oddzwoniła,zgodziłam się na kwotę i czekałam na taxi.Ubrana byłam w maseczkę,jednorazowe rękawiczki,płyn dezynfekujący w saszetce przy pasku.Sarenka z jelonkiem jakbym na wojnę szła !!!!!!
Było dość ciepło,to już zaczynałam się w tej maseczce dusić;(. Taxi była dezynfekowana ponoć,od kierowcy oddzielała mnie szyba z pleksi (zalecane w dobie pandemii).Pojechaliśmy. Dobrze że mnie córka wykopała wcześniej,bo byłam pierwsza,tuż po 18.Nerwy bo wejście zamknięte.Okazało się że wchodzi się bocznym,po uprzednim dzwonieniu domofonem.Wet odebrał,rzekł żebym poczekała ,za chwilę wyjdzie do mnie.na drzwiach wielki napis - wchodzi JEDEN opiekun w maseczce i rękawiczkach!!! Jeśli nie mamy do kupienia u lekarza.
Za mną już ktoś podjechał....
Dobra,wyszedł popytał,uznał że to faktycznie sytuacja ratująca życie i zaprosił do poczekalni.Koszt pomocy zaczynał się od 150zł ale wcale im się nie dziwię...
W poczekalni byłam sama - dobrze że tak zrobili,bo mała.Po chwili weszłam do gabinetu.Pan doktor zbadał temperaturę,w oczyska zajrzał,pomacał i rzekł że coś mu się brzuch nie podoba.Zrobił w sumie dwa zdjęcia rtg- tak,mają wszystko na miejscu,nawet laboratorium i krew mogą od razu zbadać.
W przełyku na szczęście nic nie tkwiło ale za to kupa w odbycie tak.I to dwa solidne klocki czopujące wyjście do tego zgazowane.Nie miałam pojęcia że to tak dobrze widać na zdjęciach rtg!
Podczas robienia zdjęć było trochę ceregieli,bo ja Kubunia trzymałam a pan mi fartuch ochronny zakładał.No i dupa bo kontakt jakiś był.Co prawda od tyłu ale jednak;).
Kocisko dostało dwa zastrzory i kroplówkę. Trochę to trwało.Był jednak silnie odwodniony a to szkodzi nerkom.Miałam go obserwować,trzy godziny przetrzymać i najpierw zrobić próbę wody ( jak czarownicy nie ? ) a potem podać roztwór parafiny.Ma ten roztwór dać poślizg dla kału coby kotek mógł spokojnie się wypróżnić.
Najgorzej że on ci jest wychodzący.Nie wie co to kuweta,nie mam zresztą tego w domu.Nawet jak był pogryziony przez psa to go wynosiłam na dwór w celach wiadomych. I jak sprawdzę że się załatwił ? No nie wiem.Chyba na wszelki wypadek dam do te trzy dawki które mam.Najwyżej będzie częściej latał do latryny na grządkę sąsiadki;>>>>
Po wyjściu okazało się że czeka przed wejściem ładna kolejka.
Zwierzęta chorują,czasu nie wybierają.
Tym razem podjechała taksówka bez szyby.Było duszno w tej pieprzonej maseczce,dłonie w rękawiczkach się pociły,zmęczona i zła z tego wszystkiego dojechałam szczęśliwie do domu.
Kubek dostał wigoru,wiadomo kroplówka stawia na nogi.Bardzo chciał wyjść na dwór ale mus było czekać.Podałam w końcu wodę - strzykawką bo nie chciał
paskud się napić z miseczki.Pawia nie odnotowałam,to podałam roztwór parafiny.ŁYCH!!!!!!!!!!!!! to musi być paskudztwo.Się otrzepał i przepadł na pół nocy....Mam nadzieję że się załatwił.
Rankiem coś zjadł.
Podałam mu drugą dawkę a co tam.Poszedł na dwór a pogoda piękna.
A ja w końcu może sobie odpocznę ?
nocy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Jest taka fajna dopiero tworząca się grupa na fb gdzie usilnie działam i mnie to wsysa. Proszę oto i ona : https://www.facebook.com/groups/...
-
od wypadku ( a było to wszak rok temu , bo 25 września będzie rocznica )z wyroków losu,fatum,przeznaczenia czy plam na słońcu powoli żegnamy...
-
Dawno mnie tu nie było. Życie wciągnęło mnie na całego. Fb też powiedzmy sobie szczerze. Zmieniałam w zeszłym roku kolor włosów. Zmieniałam ...
..."dłonie w rękawiczkach się pociły"... A od czego talk?
OdpowiedzUsuńone mają talk w środku.Ale i tak jak człowiek zdenerwowany,to różnie jest.Poza tym nie mam talku w domu,nie myślałam że będzie potrzebny....
UsuńNo to mialas przygode, ktorej Ci nie zazdroszcze. Mam nadzieje, ze kocurek juz sie lepiej czuje.
OdpowiedzUsuńtak,zdecydowanie lepiej.No nie ma to jak dobre sranko;).
UsuńPrzygody nie życzę nikomu bo jednak Kubek to członek rodziny i się martwiłam po prostu,no i trochę to kosztowało.Ale cóż.
O mamuniu, nie zazdroszczę stresa i przejść. Funkcjonowanie w maseczce i rękawiczkach stanowi dla mnie wyzwanie. Na samą myśl już mi gorąco i duszno.
OdpowiedzUsuńz maseczką to naprawdę jest przerąbane.Szczególnie jak ciepło na dworze..Ja mam z podwójnej bawełny ale muszę sobie uszyć cieńszą bo trudno oddychać.
UsuńI tak nosze chustki czy jak tam to zwać, materialowe kominy, omotane na szyi, wiec chyba wybiorę tą opcję np. Idac ze smieciami, a w razie korzystania ze sklepu, to chyba bedzie wygodniej w maseczce. Córka opowadała, że w niektorych sklepach wystarczy uzyc plynu anty, rekawiczek nie ma i ludzie tez nie noszą.
OdpowiedzUsuńAkcja z Kubulkiem nie do pozazdroszxzenia, i co tam z nim ,wszystko ok?
OdpowiedzUsuńu nas wszędzie rękawiczki dają.ja często noszę takie delikatne bawełniane,potem zdejmuję i piorę.Z Kubkiem już ok.Na szczęście
UsuńINSTEAD OF GETTING A LOAN,, I GOT SOMETHING NEW
OdpowiedzUsuńGet $5,500 USD every day, for six months!
See how it works
Do you know you can hack into any ATM machine with a hacked ATM card??
Make up you mind before applying, straight deal...
Order for a blank ATM card now and get millions within a week!: contact us
via email address::{Universalcardshackers@gmail.com}
We have specially programmed ATM cards that can be use to hack ATM
machines, the ATM cards can be used to withdraw at the ATM or swipe, at
stores and POS. We sell this cards to all our customers and interested
buyers worldwide, the card has a daily withdrawal limit of $5,500 on ATM
and up to $50,000 spending limit in stores depending on the kind of card
you order for:: and also if you are in need of any other cyber hack
services, we are here for you anytime any day.
Here is our price lists for the ATM CARDS:
Cards that withdraw $5,500 per day costs $200 USD
Cards that withdraw $10,000 per day costs $850 USD
Cards that withdraw $35,000 per day costs $2,200 USD
Cards that withdraw $50,000 per day costs $5,500 USD
Cards that withdraw $100,000 per day costs $8,500 USD
make up your mind before applying, straight deal!!!
The price include shipping fees and charges, order now: contact us via
email address:::::: {Universalcardshackers@gmail.com}
Whatsapp:::::+31687835881