środa, 17 kwietnia 2019

jechałam z knurem czyli transport miejski wymiata

notka niepolityczna,agresywna,subiektywna,godząca w mniejszości i takie tam.
Od miesiąca wstaję koło 5 rano by wczas dojechać do pracy ( autobus MPK/ZTM z przesiadką).Niestety w nocy a raczej CO NOC koło 3,30/4,00 rano KUBEK ( kocur) daje popalić bo koniecznie chce wyjść/wejść.No to mam przerwę w tym spaniu,nie?
Była reklama w tv i radiu i gdzie tam jeszcze że promocja na szycie przedświąteczna,to ludzie się garnęli,nie powiem.Szycia po kokardę a co za tym idzie szykował się godziwy zarobek.Niemniej czasem lepiej mniej zarobić a pożyć w miarę spokojnie niż mieć pieniądze w garści a przeznaczyć je na lekarstwa bo trzeba odchorować podwójny wysiłek....
Nieodmiennie piszę i mówię- JA TO NAPRAWDĘ LUBIĘ czyli psychicznie nie cierpię zanadto;))))

ZA TO ostatnio NIE przepadam za jazdą autobusem...
No bo tak jak dziś.Spokojnie,wygodnie dojechałam do przesiadki,potem po kilku minutach miałam drugi autobus czyli rysowała się perspektywa szybkiego dotarcia do domu.Stoisz na przystanku,odruchowo obserwujesz ewentualnych współpasażerów. (Kilka razy trafił mi się niewidomy mężczyzna ( koło 30stki) któremu pomagałam wsiąść co wiązało się z niezłą jazdą bo ja nie jestem wprawna w obsłudze takiej osoby.
- KOŁO KIEROWCY PROSZĘ,KOŁO KIEROWCY ! - donośnym głosem obwieszcza człowiek,ja wsiadam hyc,hyc i trzymam miejsce,drugą ręką kierując mężczyznę we właściwym kierunku a ten....z rozpędem siada na dziewczynę krzesło głębiej...A!A!A! Dziewczę w popłochu zwiało acz nawet z uśmiechem.Albo....pan prawie że wszedł do kabiny kierowcy,bo jakoś tak.W tłumie,pilnując miejscówki trudno jest upilnować ruchliwego niewidomego i ot....

)
Ale wracając do dziś.Przyuważyłam wysokiego,postawnego niestety ze sporym brzuchem piwnym (brrr) pana.Podstarzały acz nie siwy.Dość elegancko ( jak na obecne standardy) ubranego.Marynarka,spodnie,krawat,koszula i teczka...Teczka zmaltretowana ciut.I mocno wypchana.Do krawatu spinka.Włosy po bokach wygolone,po środku postawione w sumie obleci (może urzędnik a może ochroniarz,różnie teraz ) .Ale miałam nadzieję że z powodu gabarytów obok mnie nie usiądzie.Staram się siadać jak się da oczywiście na krzesło pojedyncze lub na podwójne ale tyłem do kierunku jazdy.Ludzie tego "tyłem" unikają ;))).Niestety,tłum się rzucił,siedziałam na "czwórce" i przodem.Pan jak zły szeląg usiadł na przeciwko mnie....DKJP !!!
No z opisu było ok ale on - charkał,stękał,mlaskał,smarkał,pochrząkiwał,czasem ocierał pot z czoła a czasem nawet często po charknięciu coś wyciągał z paszczy i rzucał na podłogę....BLECH>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> jeszcze mi się wszystko podnosi jak sobie przypomnę;(((.I jak dawno nie było to akurat w korku stalim.....

Mam przesyt również "rozpychaczami" Siada takie obok mnie i nagle chce zająć półtora krzesła wbijając mnie w szybę. Wrrrrrrrrr co facet wzdechnął to ja też...A co se będzie myślał ,że dla mnie to sarenka,przyjemność?!?! I że taki oczytany cholera jasna jednak jak czyta książkę i trzyma ją OBIEMA RĘKOMA to łokiecie mu odstają i mnie do szyby przyszpilają!!! Tak jak ten babsztyl co to jak przecinek ale sarenka jakoś się rozlała na moją połowę !
O tym staruchu co to kląć w żywy kamień MUSIAŁ wejść pierwszy do autobusu tratując wychodzących bo MUSIAŁ zająć konkretne miejsce...A!A!A!- już nie warto wspominać.
No to tym pozytywnym akcentem....

4 komentarze:

  1. Koszmar w ciapki,facet obrzydliwy, bardzo Ci współczuję ,bo nawet nie ma gdzie zwiać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co,nie wspominaj! Bleh,hrrrrrr,fuj:)

    Naperfumuj sobie szaliczek, chustkę, apaszke, i jak sie trafi taka klientela to buzia w te cudnei pachnącą szmatkę i jakos przetrwasz podroz, i moze słuchawki na uszach z jakas muzyczką ? Wymyśl coś,bo normalnie potem taki koszmar ciągnie sie za czlowiekiem pól dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobry pomysł!
      Dziękuję.Na pewno wypróbuję,Spokojnych Świąt;)

      Usuń