niedziela, 15 marca 2020

życie w czasach zarazy...

bywało różnie ale nie wyobrażałam sobie nigdy jak to będzie gdy szalony wirus opanuje świat.To trudno dociera do świadomości.Nie wiem,nie wiemy jak się zachować.Brak procedur które jasno określałyby nasze obowiązki i prawa w takiej sytuacji.
Natłok informacji jest spory i tu też trudno dociec co jest prawdą,co półprawdą a co gówno prawdą.
Z trudem docierało do mnie że jednak powinnam zrobić zapasy chociaż na kilka dni.Dlaczego? Ponieważ mogę być np.objęta kwarantanną ....

Przedsmak tego,jak takowa może wyglądać miałam kilka dni temu.

Skończyło się na szczęście tylko na strachu ale w zasadzie dopiero wtedy dotarło do mnie co się wokół dzieje !
( bo co byście zrobili kiedy córka wtem,nagle dzwoni - mamo znieś mi jakieś ubranie do piwnicy i naszykuj maseczkę oraz żel bo nie wiem czy nie miałam kontaktu !!! Panika...Mamy pralnię w piwnicy,z sieni można wejść od razu do piwnicy i do pralni.Jest tam umywalka na szczęście.Zniosłam żel,maseczkę,ubranie.Córa weszła,przebrała się ,wszystko wrzuciła do pralki od razu i umyła się żelem.Nałożyła maseczkę i dopiero weszła do domu.
Czekałyśmy na info ponad godzinę i nie był to spokojny czas.Na nasze szczęście panika była niepotrzebna bo to był fałszywy alarm.Ale co się przeżyło to nasze....)
X-men poza granicami kraju.Wozi towar .A dokładniej leki,komponenty do itp.W sumie jest bohaterem bo bez pracy takich jak on to nie wiem jakby teraz życie wyglądało. Martwię się,jednak chciałabym żeby już zjechał do domu.On sam mówi że nie czuje się tam gdzie bywa sytuacji zagrożenia.Ale pewnie to zależy od nacji.Dopiero dziś zauważył ze dwie osoby w maseczkach.Na granicach jest gorzej.Celnicy się miotają.Bywa że ten sam samochód podjeżdża raz - odsyłają go, podjeżdża drugi raz po jakimś czasie - przechodzi granicę bez problemu.Jego puszczają od razu po sprawdzeniu dokumentów.

Dobrze że mamy w piwnicy regały- tam zaniosłam zakupy "na zaś" . Niewiele tego ale tak z 10 dni spokojnie przetrwamy.Do tego uruchomiłyśmy z córą starą lodówkę.No to mam i dodatkowy zamrażalnik;).
Jutro muszę jeszcze dokupić jedzenie dla zwierzyny.Rudka i Kubek nie mogą pościć.

Pogoda dopisuje,wczoraj wybrałam się z Rudą na spacer do parku.Sobota,o tej porze zazwyczaj sporo osób przy takiej pogodzie można było spotkać.NIKOGO.Idę sobie przez to pustkowie,ptaszęta świergolą,słoneczko świeci,Rudka buszuje po krzaczorach a ja sobie myślę"JESTEM LEGENDĄ " :)....
Sporo pracy zrobionej w ogródku.Po raz pierwszy od ....no od dwóch lat.Dzięki uprzejmości koleżanki,która dała namiary a raczej nawet zainteresowała ludzi moim problemem mamy skróconego świerka!!! Kiedy był taki silny huraganowy wiatr,to drzewo mające tak sądzę koło 18 metrów gięło się w różne strony a że stoi bardzo blisko domu,to zagrażało naszemu dachowi i sąsiadom.Do tego wybujała tuja kolumnowa,jeszcze przez dziadka sadzona.Ona i ten świerk mają koło 60 lat.....Tuja też miała ponad 10 metrów a dużo cieńszy pień ma od świerka.I tak się gibali w takt wichury a ja spać nie mogłam!!! No to już mogę.Uffff....
Wczoraj i dziś usuwałam nagromadzone igliwie.WW niektórych miejscach warstwa miała około 10cm grubości...Mam chyba z 20 worów do wywiezienia tej świerczyny i igliwia acz zielone będą brać dopiero w kwietniu.Trudno. jutro może uda mi się skrócić korzystając z obecności JNZ w domu tujki przy płocie od strony sąsiada.Słownie jest ich pięć.Ale wyrosły za wysoko a mnie chodzi by się zagęściły,bo chcę mieć troszkę prywatności ;)


Mój jakże dzielny market pracował w sobotę.Ja nie.Niestety dzielny market obwieścił na stronie że w poniedziałek też są czynni bo ich rozporządzenie nie dotyczy.Ach i och.Jakże dzielnie handlują szkoda tylko że rękami swoich szeregowych pracowników....
We wtorek jadę do pracy no chyba że rzeczywiście nam kwarantannę zrobią bo Młoda nie czuje się dobrze .Jednak ją wzięło klasyczne przeziębienie i do tego zatoki.I teraz pytanie - JAK MA SIĘ LECZYĆ?!? bo zamknęli przychodnie sarenka z jelonkiem.....


**********

Po dwugodzinnej telefonicznej batalii córkę przyjmie JUTRO i TELEFONICZNIE lekarz rodzinny....A!A!A!

12 komentarzy:

  1. Oj, dobrze, że Młoda taka rozsądna ! A leczyć ponoć można się telefonicznie, spróbujcie zadzwonić rano do Waszej przychodni. Zdrowia życzę Wam i trochę więcej rozumu i empatii szefostwu LM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbowała.Oj długo to trwało,i lekarz dopiero jutro....

      Usuń
  2. Nie wiem co napisac, bo ostatnio co bym nie napisala gdzies to zawsze jest zle. Przeczytalam, rozmiem... i to chyba wszystko co bezpiecznie moge powiedziec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tam się nie obrażam ani nie pyskuję;))))) dobiło mnie dobijanie się córki do rodzinnego a naprawdę nie czuje się dobrze.

      Usuń
  3. Ja od wczoraj mam zamknięty punkt i dziś tylko byłam podrukować wszystko dla dyrekcji i księgowości. Poszła wysyłka i do 27 siedzę w domu, ale przewidują jeszcze dwa tygodnie. Teraz wzięłam zaległy urlop, a później pójdę na postojowe, bo tegorocznego urlopu nie ruszę. Zmiennik mój dla odmiany, ma od soboty dwutygodniową kwarantannę, bo wrócił z Austrii, tak więc niewesoło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jej....współcz.
      Trzymaj się kobieto!
      ja jutro jadę do pracy.Ta...

      Usuń
  4. Trzymaj się - trzymamy kciuki - powodzenia szczególnie dla X-mena.

    OdpowiedzUsuń
  5. John Wyndham - Dzień tryfidów [powieść]. Albo Nevil Shute - Ostatni brzeg[powieść i film; dwie wersje]. Jeśli przeczytacie / obejrzycie - będziecie zdziwieni... aktualnością...

    OdpowiedzUsuń
  6. Trudne czasy oby jak najszybciej minłęy...mogę tylko podejrzewać co czułaś po takiej wiadomosci!!! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem w grupie ryzyka więc panikowałam acz w duchu.Dobrze że tak się skończyło

      Usuń