sobota, 21 listopada 2020

"Bo we mnie jest sex, Gorący jak samum, Bo we mnie jest sex, Któż oprzeć się ma mu ? "

No tak kiedyś śpiewała Kalina Jędrusik a wszak tutuł ma przyciągać uwagę :).
Wessało mnie życie ,stąd brak notek.Konkretnie to wpadł na popas X-men,szkoda było marnować czas na internety.
Przyjeżdża o różnych porach.Bywało że późno ww nocy,czasem nad ranem.Ostatnio rozsądnie bo ja miałam wolne w pracy a on pojawił się przed południem.
Taktykę mamy opracowaną- wchodzi przez boczne wejście,idzie do pralni gdzie zostawia ubranie i w szlafroku wchodzi do domu ,prosto do łazienki pod prysznic.
Wykąpany,pachnący i w czystych ciuchach może zasiąśćw kuchni gdzie dostaje solidny posiłek.Ręczniki po jego kąpieli też znoszę od razu do pralni.
Kąpiel i posiłek to hit dnia,bo wiadomo jak kto przez miesiąc na słoikach i puszkach oraz problematycznych toaletach po tzw ."serwisach"(miejscach gdzie parkują tiry i zazwyczaj są łazienki i miejsca gdzie można zjeść ale teraz ,przy covidzie zamknięte bywają niekiedy nawet toalety) to cieszą go takie domowe zwykłe sprawy.

Jak pojawia się w nocy to wiadomo,idzie spać.Jak w dzień - tak jak ostatnio, to usiłujemy porozmawiać chociaż i tak sen go moży.
I tak sennie,z przerywnikami na coś do picia i jedzenia upływa ten dzień.
Już się utarło że jak X-men wraca to musi coś w domciu pierdolnąć.
(dzięki temu mamy nową kuchenkę,nową lodówkę,nowe wodne zawory na dole,nowy syfon pod zlewem w kuchni a teraz nowe przyłącze do umywalki w łazience...) Niebezpiecznie tak sobie siedzieć na klopie i dotknąc tej rury pod spodem umywalki bo dlaczego cholera z niej kapie ?...
I tak mijają pierwsze trzy dni zazwyczaj.Na obwąchiwaniu się wzajemnym,załątwianiu spraw bieżących i kończenie wyjazdowych.Ja w pracy ,X-men w domciu i tak padamy pod wieczór by rankiem dnia następnego pomyśleć że moze by tak trochę seksu wieczorem? ( wstaję wcześnie rano do pracy to raczej X-mena nie będę budzić;))

I w końcu przychodzi "ten " moment. "Ale cały w tym ambaras żeby obu się chciało na raz ..." Młodzi bardzo nie jesteśmy, nie rzucamy się na siebie jak piranie na łup to i konar czasem słabo płonie a i bóbr nie zostanie dostatecznie wyczochrany.
No jakieś to takie nijakie,przynajniej śpi się do rana dobrze;)).
Drugi raz wychodzi lepiej a trzecia noc to jest nareszcie TO ! I nie mogę się doczekać kolejnej bo WIEM że libido obudzone to wodotrysk i sztuczne ognie normalnie a tu rankiem przychodzi info - "proszę się stawić wieczorem w firmie,wyjazd".... Ekhm....a że firma jakieś 370 km od domu,to czas nagli.Czyli jest pakowanie,sprawdzanie i znów pakowanie,ewentualnie szybkie zakupy bo o czymś się wcześniej zapomniało i znów pakowanie. X-men się miota a ja szykuję ostatni domowy obiad dla niego.
Wieczorem muszę libido uspokoić,najlepiej wbić łopatą do ziemi bo czego oczekuje ? W łóżku Kubek(kocur) i ewentualnie można się poprzytulać do poduszki. No i tak nam minęły te wspólne dni....


W zeszłą niedzielę pogoda dopisywała to pojechaliśmy się dotlenić do jaworznickiej Geosfery.




Zachciało nam się kawy na wyjeździe a że wszystko zamknięte (gastronomia pada...) to X-men wymyślił - bierzemy butlę,ugotuję ci wyśmienitą kawę na parkingu.Mieliśmy do tego rogala świętomaarcińskiego i rogaliki z różaną marmoladą czyli zabawa wydawała się świetna.Byliśmy tam około 9 rano,cisza ,spokój,nie ma ludzi,po prostu cudnie.Po zwiedzaniu a było dość mroźnie zapragnęłąm w końcu kawy i .........wiesz co tuv ? Zapomniałem WODY !!!!
No ale kupić jak wszystko zamknięte??? Szukamy w internecie w końcu źli,postanawiamy pojechać do pobliskiego McDrivera.Tak oni mają na wynos ale to za bardzo kawą nie jest ,jednak oj tam.Jak już wracamy to się okazuje że pobliska Żabka była otwarta a tam kawę mają !!! Ewentualnie wodę jakby co ;)).No ale.Wróciliśmy, posiedzieliśmy nad niewielkim stawem ,niestety ludzie zaczęłi przybywać.I to jak na złość kumulowali się przy stawie choć teren spory....Wrrrrr....
Jednak tuż obok jest sławny kamieniołom Gródków,który to wiele razy już odwiedzaliśmy i bardzo mi się tam podobało.No to jedziemy ( piechotąto tylko 4,5 km jendak my odzwyczajeni od długich ,pieszych wycieczek a i wrócić by trzeba było wybraliśmy samochód)
Wjazd do parku i kamieniołomu zmieniony.Tam gdzie zawsze parkowaliśmy ,się nie dało .Zawracamy po strzałkach a tam cmentarz....Nie,no nie będę stawał przy cmentarzu zaperzył się X-men ale w końcu się okazało że tam jest "wspólny parking" . Gródków okazał się jak zwykle piękny acz ze smutkiem zauważyłam że wody znacząco ubyło....;(.

Zdjęcie się powiększy gdy najedziesz na nie strzałką

Z niechęcią zauważyłam że nie tylko my wpadliśmy na pomysł spaceru po tym terenie.Ludzi przybywało.Odbiliśmy szybko w stronę tajemniczych schodów widocznych na drugim zdjęciu.Niestety zbradziażyłam ciut bo telefon wariował a zdjęcia chciałam robić i ktoś nas zauważył i też postanowił się udać w te stronę,Wrrrr.A nam chciało się siku!!! Bo po kawie ...
Szybko na schody i w krzaczory ale już X-men wołał tuv lej szybciej do nadchodzą! O rany,no ulżyłam sobie w tempie ekspresowym ale głowy tych turystów już widziałam.No co za niefart !!!
Po tej stronie było spokojniej ale ja znów zarządziłam odbijanie w lewo i znaleźliśmy się w spokojnym,cudnym miejscu gdzie po horyzon tnie było NIKOGO!!! (niestety, co i rusz stały budki z przyłączem gazu czyli będzie to niedługo jakieś osiedle;(.



Na pierwszym zdjęciu widać ubytek wody.Pomost i budki stały w wodzie.Woda sięgała do murku...;(.
Spacer był przemiły do pewnego momentu.takich tabunów ludzi to ja dawno nie widziałam.Szłam w TŁUMIE !!! .Na rowerach,z wózkami,ciągnąc psy na smyczy przewalały się tabuny ludzi.W niektorych miejscach,szczególnie u szczytu skarp,ścieżka jest wąska i trzeba było czekać aż ludzie się przewalą by móc iść dalej....A!!A!A! A asfaltem tto szły tylariery dosłownie.Uciekliśmy do domu....

13 komentarzy:

  1. Pierwsza część skrzy humorem, dowcipnie napisana historia prosto z życia.
    Muszę kiedyś odwiedzić to ciekawe miejsce, gdy będę w rodzinnym Chrzanowie.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ultro,jakoś się trzeba ratować choćby i humorem żeby nie zwariować;)))

      A Geosfera i Kamieniołom naprawdę wart obejrzenia osobiście;)

      Usuń
  2. Sobota i niedziela odpada na takie wycieczki,też nie raz, nie dwa się o tym przekonaliśmy, nawet twm gdzie wydawaloby się , że nikomu nie chialoby sie iść spotykalismy ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak ale ja pracuję a jeden wolny dzień jaki miałam to akurat na powrót X-mena a drugi to on musiał robić zakupy na drogę.Beznadzieja taki krótki pobyt;(

      Usuń
    2. Beznadzieja, ale z drugiej strony chociaż tyle.

      Usuń
  3. Brawo za humor 😆😆😆😆

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic tylko pozostaje seks telefoniczny, jak to mowia "na bezrybiu i rak ryba" 😂😂😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahah;))) zawsze to coś;)))

      Usuń
    2. wiesz,przez lata normalnego ,przyjemnego współżycia ciało się samo czasem dopomina .Nie to że co i rusz,raz na jakiś tam czas bezrybia;).Potrafię być samowystarczalna ale to nie to samo

      Usuń
    3. Rozumiem doskonale, mialam dawno temu roczny zwiazek na odleglosc, znam ten bol. I nie bede sie wypierac jak zaba blota:))

      Usuń
    4. kocham cię ciotka;))))))))))))))

      Usuń
  5. Ukradłem se zdjęcie na tapetę - domyśl się które hehe

    OdpowiedzUsuń