niedziela, 9 grudnia 2018

Dwa bieguny zdarzeń czyli szczyt klimatyczny i bunt żółtych kamizelek...

na jednym końcu JA TUV...
Codzienna jazda autobusem ( z jedną przesiadką ) do pracy.Praca którą lubię acz przed świętami jest nawał ( tak stawiłam opór,bo ludzie chcieli zamówienia składać i składać a ja co dzień po 100 metrów nie dam rady szyć).
Sobota to dzień SPACERÓW po sklepach.To taka urocza forma wypoczynku rodaków.(ironia )
Sobota to dzień kiedy następuje eskalacja głupich pytań,ciągnięcia i macania materiału który właśnie szyję itepe.Dlatego przygotowałam znaczącą część dużego zamówienia wtorkowego i o 14 postanowiłam jechać do domu.
Nie chciałam zostać ww 3 Stawach.Są tam sklepy - planowałam zakupy,jest gdzie zjeść ale wolałam dotrzeć do swojego miasta,bo tak.
Autobus był prawie że natychmiast.Jechałam do centrum zamyślona nad chamskim zachowaniem sąsiadki ( o tym w dalszej części) i nagle,wtem stwierdziłam że jestem na dworcu PkP,czyli nie zauważyłam swojego przystanku!!!
No ale stamtąd prosto jak strzelił 5 minut i byłam gdzie trzeba.W Katowicach wiadomo - szczyt,pełno policji na każdym rogu i zakręcie.W sumie to potykasz się o policjanta.Na "moim" przystanku tabuny ludzi ale stamtąd odjeżdża sporo autobusów.Mija kilka dobrych minut i zaczynam się niepokoić bo NIC ale dokumentnie NIC nie jedzie a tablice świetlne są wyłączone.Nie ma również ruchu osobówek tak gęstego tutaj.Co jest ?!? No demonstracja siły bo przejeżdża konwój z ponad 10 policyjnymi sukami,Na sygnale a na końcu karetka,też na sygnale.Ruszam w stronę "niby ryneczku" gdzie fontanna itepe bo może tramwaj? Ale ten stoi jak zamurowany a w dali szpaler policyjny.Panowie w pełnym rynsztunku, hełmy na głowach ,kamizelki,dalej nie oglądałam wracam a tu w zaułku kolejny konwój 10 suk (liczyłam). Na "moim" przystanku usłyszałam od współpasażera że blokada śródmieścia do 16,00 albo i lepiej,nic nie jeździ bo szczyt miał się rozjechać o 11 ale się obrady przeciągnęły i dopiero zaczęli wyjeżdżać o 13,00...
A byłaż to która ??? Ano 14,30....Wkurw rośnie,żołądek ssie z głodu i pobolewać zaczyna ( o tym innym razem).Wściekła się miotam w koncu stoją przecież pod Galerią Katowice to wejdę i tam coś zjem.Bo muszę.Ból aa raczej palenie narasta.

ZAPOMNIJ!!!
NIC ale to dokumentnie NIC nie jest wolne,żadne krzesło,schody,murek bo wszędzie kurwa uczestnicy szczytu....nie no ja lubię sobie pooglądać obce nacje kolorowo ubrane ittepe alee ja chcę w końcu coś zjeść i jakoś doczekać tej 16 !!!
Wkurwiona idę na dworzec PKP.Do kas kolejka jak za PRL-u a najbliższy pociąg o 15.47 a jest dopiero trzecia....Staję w kolejce bo co ? Mam bilet ,idę coś zjeść bo palenie żołądka narasta .Oczywiście WSZYSTKO zajęte przez uczestników szczytu i tych co wpadli na podobny pomysł do mojego....No żesz kurwa !!! W końcu znajduję niewielkie bistro (3 stoliki) gdzie zjadam przepyszny bogracz i żołądek się uspokaja.
W tym czasie wymieniam smsy z X-menem który....UCIEKA Z FRANCJI ....( o tym za chwilę )

Posiedziałam ile mogłam,stoczyłam bitwę o wolne krzesełko na hali dworca - pierdolę na schodach nie będę siedzieć,wystarczy że kolorowy tłum tam zaległ...Nie no ja jestem otwarta i tolerancyjna i się cieszę że mamy takie ważne wydarzenie ale w tamtych chwilach miałam ochotę strzelać....

Zapowiedziano mój pociąg.
Na peronie - dziki tłum...Równie dziki tłum chciał z tego pociągu wysiąść...jak kurwa za PRL-u...Znalazłam się przypadkiem na samym końcu składu,tuż za pomieszczeniem na rowery.Ha,ktoś z rowerem próbował wysiąść,pozamiatane...Dziki tłum toczył mnie do środka ale ja jak zwykle pod prąd i poszłam ww lewo,ostatnie niewielkie pomieszczenie na końcu składu i ....tłum rzucił mnie na wolne siedzenie;)))).Ufffff.....Jeszce tylko musiałam przedrzeć się do wyjścia na swojej stacji ale dziki tłum pomógł ;).
Parłam do domu,żadnych zakupów,byle do domu.Nie, nie kojarzę SZCZYTU KLIMATYCZNEGO miło....oj nie....

O drugim biegunie napiszę potem.CDN

14 komentarzy:

  1. Współczuję Ci takiego powrotu do domu. Zawsze twierdzę, że takie imprezy powinny odbywać się 50 kilometrów od miasta, w zupełnym polu. Wtedy mi by nie przeszkadzały. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niby Katowice to Śląska metropolia i centrum zmian na niby lepsze ale SZCZERE POLE byłoby sensowniejsze;))))))))))

      Usuń
  2. Przebiłaś TdP - współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja wyprawa pociągiem przypomniała mi wyjazd do Gdańska na wakacje w czasach słusznie minionych.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Stoczylas walke, dobrze, ze udalo sie znalezc cos do jedzenia, bo podejrzewam, ze z tym zoladkiem to jakas powazna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z żoładkiem jest niewesoło,podejrzewam wrzody być może ,jeść muszę często w niewielkich ilościach ale często.

      Mogłam siąść w kawiarni,jednej ,drugiej bo jakieś miejsca były,w cukierni też ( oblegane były jadłodajnie- do Mc nawet nie śmiałam wejść taki tłum) ale bałam się że jak zjem ciastko czy kawę wypiję będzie jeszcze gorzej;(

      Usuń
  5. No bo tych działaczy to by trza było przegonić, co to za porządek w środku miasta...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koszmar;(. Po raz pierwszy w autobusie jest....czarno.Pewnie nocują i w naszym mieście

      Usuń
  6. I pieniądze zostawią...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wprawdzie mieszkam na wsi i ten problem mnie nie dotyczy, ale uważam, że wszelkie takie imprezy powinny być w jakiś specjalnych miejscach, a nie w miastach, gdzie utrudnia się życie ludziom. To wtedy też protestujący przeciwnicy i radośni zwolennicy mogą sobie tam pojechać i pokrzyczeć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspólczuję,jeszcze kilka dni musisz wytrzymać. Widzielismy te przygotowania, policja niemal na kazdym rogu stała,ale udalo sie J. zalatwic w Katowicach co trzeba jeszcze przed tym durnym szczytem szczytów.

    OdpowiedzUsuń
  9. część mieszkanców Katowic to się cieszyła ze szczytu bo....wynajęcie mieszkania blisko Spodka dawało niezły zarobek!
    Podobno można było liczyć koło 20 tysięcy !!! Wyprowadzali się całymi rodzinami do znajomych itepe żeby zwolnić swoje lokum.Inna sprawa co mogli zastać po powrocie...

    OdpowiedzUsuń